Grand Prix Portugalii MotoGP byliśmy świadkami pierwszego poważnego starcia w drużynie Ducati. Francesco Bagnaia złapał Marca Marqueza podczas głównego wyścigu, powodując jego upadek i niszcząc ich szanse na zdobycie punktów.
Do opowiedzenia o zdarzeniu zaproszono kilku kierowców, w tym Jorge Martina. Hiszpan ze swojej strony opowiada o świetnej akcji, jaką wykonał w mistrzostwach dzięki nieszczęściom rywali.
„Kiedy to zobaczyłem, powiedziałem sobie: muszę wygrać, komentarze numer 89. To była świetna okazja, żeby odnieść zwycięstwo. Jest to zakręt, w którym trudno jest wyprzedzić, zwłaszcza jeśli chcesz ponownie zaatakować przeciwnika. Było bardzo blisko i poszło źle, ale to mnie nie dotyczy. Po prostu starałem się zachować koncentrację. »
CZYTAJ TAKŻE > Portugalia – Wyścig: Martin bez zarzutu, Acosta na podium
Ze swojej strony Aleix Espargaro broni swojego rodaka i kwestionuje niewielką przestrzeń pozostawioną przez Bagnaię.
„Widziałem powtórkę i oczywiście jest to incydent wyścigowy, dość trudno jest wyprzedzać w tym zakręcie i jest to zakręt, na którym dochodzi do wielu wypadków. Szczerze mówiąc, myślę, że Pecco mógł dać Marcowi trochę więcej miejsca na uniknięcie kontaktu. »
Koleżanka aktualnej mistrzyni świata, Enea Bastianini, jest oczywiście bardziej bezstronna i nie wskazuje winnych.
„Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć, takie rzeczy się dzieją, kiedy się z kimś kłócisz, – wyjaśnia Włoch. W tej chwili naprawdę trudno jest wyprzedzać, a taki kontakt może się zdarzyć. Nie potrafię zrzucić winy na ani jednego, ani drugiego. Dzisiejsze MotoGP jest trudne. »
CZYTAJ TAKŻE > Dall'Igna powraca do starcia Marqueza z Bagnaią
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)