To była tylko kwestia czasu, aby Sébastien to zrobił Bourdais osiąga trzecie zwycięstwo w 12-godzinnym wyścigu Sebring. Francuski kierowca był odpowiedzialny za wykonanie ostatniego przejazdu na pokładzie złotego Cadillaca V-Series.R na Florydzie, który w pierwszej kolejności podarowali mu Scott Dixon i Renger van der Zande.
Jednak Szwajcar Louis Delétraz (Acura) był zdecydowanie za szybki na ostatnich okrążeniach. Męska walka rozpoczęła się 8 minut przed końcem, a syn Jean-Denisa Delétraza znalazł otwarcie po kilku dotknięciach na sześć minut przed metą:
CZYTAJ TAKŻE > Louis Delétraz oferuje 12-godzinny rejs Sebring do Acury
Oczywiście Francuz poczuł rozczarowanie na padoku w Sebring. Ale tak naprawdę nie pozostało nic innego jak bronić swojej pozycji do końca. „Dałem wszystko, co miałem. Samochód nr 40 (Acura) nie został zsynchronizowany (ze strategią Cadillaca. Przyp. red.) i na ostatnim przystanku założyli nowe opony, a my tego nie zrobiliśmy, bo nie mieliśmy na to czasu, a na koniec przyjechali jak rakieta. »
Sébastien Bourdais skrytykował ten pojedynek o zwycięstwo, w którym wymieniono kilka kopnięć kołem. „Jestem trochę zawiedziony, że ostatecznie przerodziło się to w konkurs samochodzików. Cieszę się, że wyszliśmy w jednym kawałku, ponieważ po drodze mogliśmy cztery lub pięć razy spłaszczyć się.
Jestem oczywiście rozczarowany całą grupą i Cadillacem, ponieważ mieliśmy bardzo dobry dzień. Nie było tak wspaniale, jak byśmy sobie tego życzyli, ale przez większość wyścigu byliśmy w czołówce. Zawsze boli, gdy zostajesz znokautowany w ostatnich rundach. Ale to wyścigi. »
Sébastien Bourdais, Scott Dixon i Renger van der Zande prowadzili razem 96 z 333 okrążeń 12-godzinnego wyścigu w Sebring, co stanowi wysoki wskaźnik wynoszący 29% całkowitego dystansu osiągniętego na pierwszym miejscu. Ale nie w dniu przyjazdu.
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
1 Uwagi)
Aby napisać komentarz
Mauro Caldiego
17 o 03:2024
Jaka szkoda, że Bourdais (zawsze miał) miał tę stronę „Calimero”…