Le Mans – Laurent: „Nie mogę tego zrozumieć”

Thomas Laurent, kierowca Oreca 07 nr 38 zespołu Jackie Chan DC Racing, wrócił dla AUTOhebdo po swoim niesamowitym wyścigu w Le Mans, gdzie wraz z Oliverem Jarvisem i Ho Pint Tungiem zajął 2. miejsce w klasyfikacji generalnej.

opublikowany 28/06/2017 à 18:35

Dupuis

0 Zobacz komentarze)

Le Mans – Laurent: „Nie mogę tego zrozumieć”

Kiedy odwiedziliśmy Cię w połowie kwietnia, nie zdawałeś sobie jeszcze sprawy, że będziesz brał udział w konkursie 24 godziny Le Mans...

Tak, bo jeszcze kilka miesięcy temu nie było takiego planu. Nie trzeba więc dodawać, że uświadomienie sobie faktu wygrania wydarzenia w LM P2 jest jeszcze trudniejsze. Udział w Le Mans był dla mnie marzeniem o mocy 1000 koni mechanicznych, ale wisienką na torcie jest zwycięstwo w LM P2 i drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. To miłe, nie powiem inaczej. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć, poza tym, że nie mogę sobie wyobrazić, nawet jeśli ciągle mi powtarzają, że przez godzinę byłem na szczycie klasyfikacji generalnej 24-godzinnego wyścigu Le Mans, za kierownicą LM.P2.

W sobotnie popołudnie pojechałeś prosto do Indianapolis. Co się stało ?

Nie jestem nawet pewien, czy jestem za to całkowicie odpowiedzialny. Wróciłem do pudełka i wszyscy mi mówili, że to nie... Nie będę kłamać, zdenerwowało mnie to. Po zakończeniu mojego pierwszego przejazdu byłem naprawdę zawstydzony, ale Oliver (Jarvis. przyp. red.) przyszedł mnie pocieszyć, mówiąc, że wyścig jest wciąż bardzo długi. Pocieszyli mnie bardziej niż cokolwiek innego...

Jak przeżyłeś przyjazd?

Na 10-15 minut przed flagą w szachownicę Chińczycy zaczęli się przegrupowywać i skandować „DCR 1 i 3”. W kąciku inżynierów mówiłem Oliverowi, że mi się to nie podoba. Poszedł do nich i przypomniał im o nieszczęściu, jakiego doświadczyli Toyota w zeszłym roku (problem techniczny na starcie ostatniego okrążenia. Przyp. red.). I to wszystkich uspokoiło... Nie poszłam do rodziców, bo wiedziałam, że mój ojciec ma łzy w oczach i że jeśli go zobaczę, to ja też będę płakać. W drodze powrotnej na trybuny, gdy niektórzy ludzie zadawali mi pytania, poczułem, jak napływają mi łzy, więc starałem się zachować spokój. To było piękne…

Obejrzyj cały wywiad z Thomasem Laurentem w numerze 2120 AUTOtygodniowo, dostępny już w wersja cyfrowa na wszystkich platformach i w kioskach.

 

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz