Artykuł ten pochodzi z AUTOhebdo nr 1035 z 22 maja 1996 r.
Olivier Panis nie Schumacher, ale mają wspólny zwyczaj. Może refleks. Zanim podnieśli rękę z kokpitu i przywitali się z publicznością, lub po prostu okazali swoją radość, uderzyli się nawzajem w hełmy kilkoma dobrymi ciosami! Tylko po to, żeby się obudzić, wyjść z możliwego zwodniczego snu. Ale nie, Olivier istniał w rzeczywistości. Rzeczywiście właśnie przekroczył linię mety na prowadzeniu i to jemu właśnie została wręczona imponująca trójkolorowa flaga.
Tym razem Senna miał zamiar dokończyć okrążenie zwalniające. Co więcej, całkowicie nielegalne, ale czy mógłby odrzucić ten zewnętrzny znak dumy i szczęścia? A potem jego szef Flavio Briatore jest wystarczająco blisko „Dobrego Pana” świata F1 żeby ta sprawa nie miała dalszego ciągu. Święte Briatore. On też wraca do siebie! Jak
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Pozostało Ci 90% do odkrycia.
Już subskrybujesz?
Zaloguj się
- Nieograniczone przedmioty premium
- Magazyn cyfrowy od 20:XNUMX w każdy poniedziałek
- Wszystkie numery AUTOhebdo dostępne od 2012 roku
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)