Jimmie Johnson, prawdziwy specjalista od wszystkiego w Stanach Zjednoczonych, jest z natury ciekawy. Jego siedem koron Nascar zdobyte w latach 2006-2016 tylko zwiększyły jego motywację do występów na najwyższym poziomie, niezależnie od uprawianej dyscypliny. Zamienione naIndyCar tak dobrze jakIMSA, Kalifornijczyk wydaje się zmierzać ku nowemu wyzwaniu: 24 godziny Le Mans.
Zaproszony do omówienia swojej przyszłości podczas wywiadu na Zoomie zorganizowanego przez IMSA dla amerykańskich dziennikarzy, 46-letni pilot oświadczył, że skontaktował się z interesariuszami inicjatywy. Garaż 56 z okazji stulecia 24-godzinnego wyścigu Le Mans przypadającego w 2023 r., Hendrick Motorsports.
CZYTAJ TAKŻE > NASCAR przybywa na 24-godzinny wyścig Le Mans 2023!
Ten wzorcowy zespół w Nascar (14 tytułów kierowców i zespołów) przygotowuje następcę Chevroleta Camaro ZL1 dla Sarthe. Nad projektem czuwa Chad Knaus, wiceprezes ds. konkurencji w Hendrick Motorsports… który zarządza także programem IMSA zespołu Action Express Racing. Kogo znaleźliśmy w tej konstrukcji podczas wyścigów?Wytrzymałość w Stanach Zjednoczonych w 2021 r. i w Daytona zeszłej zimy? Oczywiście Jimmie Johnson!
„Chcę pojechać do Le Mans– zapewnił Jimmie Johnson we wtorek, 21 czerwca. To byłoby niesamowite przeżycie. Jestem wdzięczny, że mogłem już przeprowadzić kilka rozmów z Hendrickiem. Jestem bardzo zainteresowany zrobieniem (24 godziny Le Mans). Czekamy tylko na pierwsze domino (pozwala na skonfigurowanie swojego uczestnictwa) grób. "
Pierwszą dominą jest publikacja kalendarza IndyCar. Jimmie Johnson, zaangażowany w Chip Ganassi Racing we wszystkie wydarzenia w 2022 r., pragnie kontynuować ten sam program w 2023 r., pomimo wyników poniżej swojego rodowodu (24. miejsce z 85 punktami po ośmiu wyścigach).
Przyjazne, znajome twarze w garażach.#NextGenG56 | #LEMANS24h pic.twitter.com/2rLTydvjKS
— NASCARG56 (@nascarg56) 11 czerwca 2022 r.
W 2022 roku IndyCar brał udział w zawodach w Detroit w tym samym czasie, co dzień testów 24-godzinnego wyścigu Le Mans, a duża masa w Sarthe zbiegła się w czasie ze spotkaniem Road America.
„Zawsze nie mogę się doczekać premiery kalendarza (z IndyCar) i nękam za kulisami (prezes IndyCar) Jay’a Frye’a i innych postaci, aby spróbować zrozumieć, jaki może być odpowiedni harmonogram”co umożliwiłoby mu wyprzedzenie Le Mans i wejście do IndyCar. Najwyraźniej Jimmie Johnson jest twardym biznesmenem!
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)