Le Mans: Jaguar w Sarthe

78. edycja 24-godzinnego wyścigu Le Mans będzie oznaczać wielki powrót Jaguara do Sarthe. Jeśli nie uda się wygrać, jedynym celem XKRS będzie dotarcie do mety.

opublikowany 28/05/2010 à 15:54

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Le Mans: Jaguar w Sarthe

Ostatni odjazd Jaguara 24 godziny Le Mans sięga 1995 roku i XJ220. Wystarczy powiedzieć, że jest to wieczność dla widzów po drugiej stronie kanału La Manche. I nawet jeśli zaangażowanie XKRS odbywa się pod sztandarem USA, można założyć, że piękna Angielka otrzyma wsparcie wielu zwolenników, zwłaszcza że historia między Jaguarem a klasykiem Le Mans jest długa. Marka zwyciężyła siedmiokrotnie. W latach 1951 i 1953 z typem C, w 1955, 1956 i 1957 z typem D, następnie w 1988 i 1990 odpowiednio z XJR-9 i XJR-12.

Zaprezentowany pod koniec poprzedniego sezonu XKRS nadal wydaje się być nieco napięty, aby zdobyć podium w kategorii GT2, która zapowiada się niezwykle konkurencyjnie. Celem będzie zatem przejście pod flagą w szachownicę i zdobycie jak największego doświadczenia na kolejne wydarzenia.

Jeśli chodzi o kierowcę, zespół American Rocketsports zdecydował się zaufać Amerykaninowi Paulowi Gentilozziemu, Szkotowi Ryanowi Dalzielowi, zwycięzcy 24-godzinnego wyścigu Daytona pod koniec stycznia, oraz Belgowi Marcowi Goossensowi, najbardziej doświadczonemu z kierowców trio w Sarthe. , z dziewięcioma udziałami.

„Zawsze marzyłem o wystartowaniu w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. mówi Dalziel na stronie internetowej American Le Mans Series. Będąc brytyjskim kierowcą zasiadając za kierownicą Jaguara, tak prestiżowej brytyjskiej marki, wydarzenie staje się jeszcze bardziej wyjątkowe. Będzie to niewątpliwie najważniejszy moment w mojej dotychczasowej karierze i czuję, że zespół będzie z dumą reprezentował Jaguara i wszystkich jego fanów.

Gentilozzi natomiast ma już na swoim koncie jeden start. Było to w 1994 roku, na pokładzie Nissana 300 ZX turbo, którym podróżowali Eric Van de Poele i Shunji Kasuya.

„To wspaniale móc wrócić do Le Mans 15 lat po moim ostatnim występie. – mówi 60-letni pilot. Nie mogę się doczekać, aż znów będę mógł tam pojechać, zwłaszcza Jaguarem. Obwód jest inny niż wszystkie. To wyzwanie dla wszystkich kierowców, ale jestem z niego zachwycony i wiem, że mogę liczyć na dwóch znakomitych kolegów z zespołu. Naprawdę damy z siebie wszystko w Jaguarze XKRS GT2 nr 81.”

Wymagana jest zatem pokora, ale zaszczyt reprezentowania Jaguara jest bardzo obecny. Pozostaje życzyć pięknej Angielce, aby w najbliższą niedzielę 13 czerwca około godziny 15 nadal była na torze.

Nie przegap naszego Przewodnika po 24-godzinnym wyścigu Le Mans 2010, który jest już w kioskach, aby nie przegapić niczego z 78. edycji podwójnej wieży zegarowej Sarthe.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz