Jeśli Fabio Leimer wygrał drugi wyścig w Barcelonie, nie był pierwszym, który się wyróżniał. To jest Sergio Perez, lider pierwszego wyścigu w sobotę, przed problemem w boksie, któremu znów zabrakło szczęścia. Na okrążeniu formującym Meksykanin zobaczył, jak jego silnik dymi, co zmusiło go do zatrzymania się na trawie. Sędziowie interweniują, aby tor nie został zalany ropą i zostaje uruchomiona nowa procedura startu.
Fabio Leimer startuje doskonale i z pierwszego zakrętu wychodzi na prowadzenie. Charles Pic, ósmy na starcie, ale siódmy w klasyfikacji ze względu na odejście Sergio Pereza, zyskał dwa miejsca i po pierwszym zakręcie awansował na piąte miejsce. Na czele kształtuje się już finałowe trio: Leimer z Luisa Razii i Pastor Maldonado. Dalej wyróżnia się Jules Bianchi. Startując z końca stawki, awansował na dwunastą pozycję.
Z kolei na imprezie nie ma Charlesa Pica, który szybko traci piąte miejsce na rzecz Daniego Closa. Na kolejnym okrążeniu Francuza zaatakował Sam Bird, który zajął szóste miejsce i ostatni wszedł na punkty.
W miarę upływu okrążeń Fabio Leimer zwiększa swoją przewagę i wydaje się, że zmierza ku zwycięstwu. Z tyłu wszystko się porusza. Dani Clos zmierzy się z Oliverem Turveyem i odziedziczy czwarte miejsce, po czym będzie musiał je zwrócić Brytyjczykowi. Z drugiej strony Sam Birdowi udaje się wyprzedzić obu mężczyzn i wślizgnąć się za czołową trójkę. Leimer wyprzedza zatem Razię, Maldonado, Birda, Turveya, Closa i Pica.
Pomimo kilku prób wyprzedzenia i świetnego powrotu Razii na koniec wyścigu, ranking już się nie zmienia i tym samym Szwajcar Fabio Leimer dziedziczy sześć punktów zwycięstwa, zaś Charlesowi Picowi nie udaje się zdobyć punktów. Następne spotkanie w najbliższy weekend w Monako.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)