Marquez: „Jesteśmy tutaj, niedaleko”

Ośmiokrotny mistrz świata wystartuje z 10. pozycji na starcie do GP Francji, mając status najlepszego kierowcy Hondy. 

opublikowany 14/05/2022 à 17:54

Tomek Morsellino

0 Zobacz komentarze)

Marquez: „Jesteśmy tutaj, niedaleko”

Marc Marquez, który przed kontuzją w 2020 roku występował na pole position i w pierwszych rzędach, od czasu swojego powrotu w zeszłym roku przeżywa wzloty, a zwłaszcza upadki. Jutro kierowca Hondy wystartuje z numeru 10e pozycja na starcie… miejsce dość niezwykłe, ale które już nie szokuje. 

Aby zapewnić sobie wejście do Q2, Marquez był nawet uważnie obserwowany Fabio Quartaro. „Dziś rano poczułem, że mam prędkość” – podkreśla. Ok, można powiedzieć, że poszedłem za Fabio, ale zanim to zrobiłem, strzeliłem 31.9. Czasy przyszły łatwiej i wiedziałem, że jest prędkość. Jednak dzisiejszego popołudnia, w czwartym programie treningowym, nastroje nie były dobre. Podczas drugiego przejazdu próbowałem jechać sam, aby znaleźć sposób na jazdę w takich warunkach, ale upadłem, próbując dowiedzieć się, gdzie mogę mocniej przycisnąć. Już samo samopoczucie nie było dobre, ale po upadku było jeszcze gorzej. Podczas kwalifikacji wróciłem na tor i znów nie czułem się dobrze. Dałem z siebie wszystko, nawet na drugiej oponie (tylnej), założyłem miękką na przód, żeby zobaczyć, czy mam lepsze czucie. Stało się tak, ponieważ był zbyt miękki. Zobaczymy jutro. Jeśli będą chmury, to może będziemy mieli lepsze tempo, ale nie takie, które pozwoli nam wygrać lub powalczyć o podium. To tempo na piątą, szóstą i siódmą pozycję. »

Po popełnieniu błędu w 4. treningu Marquez nie chciał podnosić maszyny i zaczynać od nowa. Wciąż osłabiony, czekał, aż komisarze mu pomogą. „Jak powiedziałem, mam pewne ograniczenia w rękach i barkach” – wspomina. Starałam się zachować spokój i nie stresować go, zwłaszcza wczoraj. Więc kiedy się rozbiłem, wolałem oszczędzać energię, aby jeździć na rowerze. »

Dyskretny od początku sezonu Katalończyk wyznaje, że łatwiej jest rozmawiać o jego sytuacji. „Coraz łatwiej jest się przyznać” – stwierdził. Na początku było trudniej i nie chcesz się do tego przyznać. Ale w końcu trzeba się z tym pogodzić. Jeśli za każdym razem, gdy próbujesz być szybszy lub bliżej czołowych zawodników, rozbijasz się, popełniasz kilka błędów lub cierpisz bardziej z powodu nadmiernej jazdy, musisz to przyznać (…) Wszyscy inżynierowie pracują, ale wydaje się, że od czasu naszego wrócić do Europy węższymi pętlami, cierpimy trochę bardziej. » 

Jeśli chodzi o jego stan fizyczny, również chce uspokoić. „Czuję się dobrze, jeśli chodzi o warunki fizyczne, ale nie mogę jeździć tak, jak chcę i we właściwy sposób” – mówi. Poza tym zrozumiałem, że w piątek muszę zwolnić, żeby zaoszczędzić. Trzeci trening to jedna z najważniejszych sesji weekendu, a w kwalifikacjach chodzi przede wszystkim o przetrwanie. Jeśli zaczniesz od pierwszych trzech linii, masz szansę o coś powalczyć. Co prawda jutro startujemy z czwartego rzędu, ale jesteśmy na miejscu, daleko nam nie brakuje. Zobaczymy, wyścig jest długi i jeśli będę miał szczęście, okno będzie bardziej otwarte. » 

Tomek Morsellino

Dziennikarz i reporter MotoGP.

0 Zobacz komentarze)