Sezon 2024 MotoGP jeszcze się nie rozpoczął, ale rynek transferowy już mówi. Choć większość kontraktów zawodników Ducati wygasa z końcem roku, Livio Suppo uważa, że wyzwanie stojące przed frontmanami włoskiego producenta nie będzie łatwe.
„Ich rower jest najlepszy, więc wszyscy będą chcieli zostać, – zapewnia Włoch. Jednak KTM i Aprilia będą nadal się rozwijać, a dealerzy Yamahy i Hondy powinni dać im duże pole manewru. Do połowy sezonu mogliby znacząco zmniejszyć tę różnicę. Okno transferowe wyglądałoby wówczas zupełnie inaczej. »
CZYTAJ TAKŻE > „1unbreakable”: retrospektywa MotoGP 2023 w Canal+
„Jestem pewien, że Ducati najpierw spróbuje zatrzymać Pecco [Bagnaię], on kontynuuje. Jest podwójnym mistrzem świata, jest główną osobą w Ducati. Dlatego zakładam, że w fabrycznym zespole będzie wolne tylko jedno miejsce i będzie o to duża walka.
Jorge Martin powiedział już, że chce zostać kierowcą fabrycznym w 2025 roku, potem wspomina. Oznacza to, że jeśli w połowie sezonu KTM, Aprilia, Honda czy Yamaha zamkną już lukę, Jorge będzie nimi zainteresowany. A kto wie, co stanie się z Markiem Marquezem? Będzie konkurencyjny, więc teoretycznie będzie przedmiotem zainteresowania zespołu fabrycznego Ducati. Oznacza to, że stracą jednego z pozostałych, naprawdę nie będzie łatwo sobie z tym poradzić. »
Suppo uważa także, że wspomniane trzy osobowości sprawią bolońskim drużynom problemy w zarządzaniu potencjalną rywalizacją. Zadanie zapowiada się zatem trudne dla Gigi Dall’Igna i jego nowa prawa ręka, Mauro Grassilli.
CZYTAJ TAKŻE > W 75 roku MotoGP będzie obchodzić 2024. rocznicę wyścigów
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)