Czy Victor Martins i Isack Hadjar są zagrożeni w wyścigu o tytuł?

Pechowi i daleki od celu na początku sezonu Victor Martins i Isack Hadjar zostali już w tyle za zaskakującym liderem Zane’em Maloneyem. Czy Tricolores, mając odpowiednio 47 i 42 punkty straty po zaledwie dwóch rundach, nadal walczą o tytuł?

opublikowany 14/03/2024 à 14:26

Gonzalo Forbes

0 Zobacz komentarze)

Czy Victor Martins i Isack Hadjar są zagrożeni w wyścigu o tytuł?

©DPPI

Nikt nie powie inaczej, ten początek sezonu nie jest taki, jak u naszych Francuzów Formuła 2. Jednak Victor Martins (ART Grand Prix) i Isack Hadjar (Campos) to nazwiska, które często pojawiały się, gdy trzeba było dokonać wyboru faworytów roku. Powtarzający się i doświadczeni Francuzi zawsze wykazywały wspólną ambicję kampanii 2024: walkę o tytuł. Logiczne, gdy aspirujesz do miejsca w F1 w 2025.

Jednak pierwsze dwie rundy w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej przyniosły im wiele niespodzianek, a ich nadzieje zostały poważnie nadszarpnięte. Jeśli w 2023 roku Victor Martins miał nadzieję utrzymać dynamikę swojego doskonałego debiutanckiego roku, został zaskoczony na pustyni w Bahrajnie. Nadal borykam się z ustawieniami nowego auta protegowanegoAlpine bardzo cierpiał w tempie wyścigowym, kończąc sprint bez punktów, zanim wycofał się z wyścigu głównego z powodu problemu technicznego. Pierwsza porażka.

Martins, mam wrażenie deja vu

Sytuacja niewiele się poprawiła tydzień później w Dżuddzie, gdzie pomimo dobrych kwalifikacji (4e) nic nie poszło źle. Po kolizji na starcie sprintu (zaniechanie) Victor Martins przez długi wyścig nie był w stanie nic zrobić, wciąż borykając się z tempem. Skoncentrowany na swoich lusterkach, a nie na grupie przed nim, wydawał się bezradny, trzymając się najlepiej, jak potrafił, 10e miejsce przed jego utratą (5 sekund kary za kolizję z Paulem Aronem).

Nie jest to dla kierowcy ART Grand Prix czas kryzysowy, jednak ma on świadomość, że czas płynie i to być może szybko. Po dwóch rundach nadal nie poprawił swojego wyniku, podczas gdy na prowadzeniu Zane Maloney (Rodin Motorsport) stworzył już przewagę 47 punktów. Wystarczająco, żeby się martwić?

Dla Victora ten początek sezonu jest trudny, ale można go porównać do jego debiutanckiej kampanii. Przypominamy, że po 17 rundach miał 4 punktów, zanim wycelował na 5. miejscee w mistrzostwach ze 150 jednostkami, podpisując serię 15 kolejnych wyścigów na satysfakcjonujących pozycjach (1 zwycięstwo, 7 dodatkowych podium i pole position). Dowód na to, że w F2 wszystko może zmienić się z dnia na dzień. Będzie jednak musiał szybko naprawić sytuację, ryzykując, że jego marzenia o koronacji staną się gorsze. Australia (22–24 marca) wydaje się zatem idealnym miejscem, aby wrócić na właściwe tory… lub ponownie przegrać dużą sumę.

Hadjar nie przyznaje się do porażki

Jeśli chodzi o Isacka Hadjara, trudno wskazać palcem jego występy, biorąc pod uwagę pecha, jakiego doświadczył. Jeśli czas spędzony z Camposem zrobił mu najwięcej dobrego, tor nie był dla niego łaskawy. Dzieje się tak pomimo dobrego wrażenia w kwalifikacjach (3e czas w Bahrajnie przed zaliczeniem 2e dzięki dyskwalifikacji Kush Maini, oraz 8e W Arabii Saudyjskiej).

Jeśli chodzi o wyścigi, członek czerwony Byk Zespół Junior nie został polakierowany. Dobry 4e Po raz pierwszy w barwach Hiszpanii pobiegł sprintem w Bahrajnie w barwach hiszpańskiej drużyny. Pochodzący z Ile-de-France trzykrotnie przeszedł na emeryturę. Nigdy nie był za to odpowiedzialny. Podczas wyścigu głównego w Sakhir Gabriel Bortoleto (Invicta Racing) nie zdążył zahamować na pierwszym zakręcie i wprawił go w poślizg, po czym Enzo Fittipaldi (VAR) uderzył go, zostawiając go z tyłu na dobre. Hadjar mógłby wówczas potencjalnie ogłosić zwycięstwo.

W Jeddah przez cały weekend ból głowy przyprawiała go o pompę paliwa. Najpierw na treningach wolnych, co psuło jego przygotowanie do kwalifikacji, potem podczas dwóch wyścigów zmuszając go po drodze do systematycznego powrotu na swoje stanowisko. Trudno znieść, gdy dopada cię pech i wiesz, że nie masz z tym nic wspólnego. Jednak pomimo tych niepowodzeń nie można się zniechęcać na przyszłość. Sezon jest wciąż długi, pozostało 12 rund, a stawka wciąż wynosi 468 punktów.

« Tak, odpowiada nam z pewnością, gdy pytamy go, czy z tyłu głowy ma jeszcze tytuł lub końcowe podium (wywiad, który ukaże się w numerze 2454 z 20 marca). Mówię sobie, że statystycznie nie w każdy weekend coś mi się przytrafi (Śmiech). Spójrz na Olivera Bearmana w zeszłym roku. Przed Baku nie miał prawie żadnych punktów (3, potem zdobył 38 w Azerbejdżanie), potem miał stratosferyczny weekend, który całkowicie wsadził go z powrotem w siodło. Pozostało dwanaście rund i mam nadzieję, że uda mi się zdobyć 50 punktów w ciągu najbliższych dwóch weekendów. To oznaczałoby początek mojego sezonu. Wierzę w prawo serii. Gdy odblokuję licznik, reszta przyjdzie! » Podobnie jak Victor Martins w 2023 roku, jedno kliknięcie niewątpliwie wystarczy, aby Isack Hadjar wystartował. Mając nadzieję, że zainterweniuje jak najszybciej, aby w końcu pozbyć się tego czarnego kota, który podąża za nim od dłuższego czasu, bo inaczej rok 2024 będzie bardzo długim rokiem.

CZYTAJ TAKŻE > Nasi ulubieńcy na sezon 2024

Gonzalo Forbes

Odpowiedzialny za formuły promocji (F2, F3, FRECA, F4...). Niesiony dzięki łasce Franco Colapinto.

0 Zobacz komentarze)