Anthony Davidson „nie może się doczekać zwycięstwa w Le Mans”

Siedem miesięcy po wypadku w Le Mans Anthony Davidson wrócił za kierownicę Toyoty TS030 na torze Paul-Ricard. Brytyjczyk czuje się gotowy, aby ponownie wystartować w wyścigu Le Mans. Wywiad.

opublikowany 18/01/2013 à 17:44

Dupuis

0 Zobacz komentarze)

Anthony Davidson „nie może się doczekać zwycięstwa w Le Mans”

Anthony, po pierwsze, jak się masz?

Mój wypadek w Le Mans miał miejsce 16 czerwca, kiedy zjechałem do pit-stopu Toyota Wczorajszy wyścig, był 16 stycznia. Minęło dokładnie siedem miesięcy. Moje plecy są znacznie mocniejsze i znów mogę jeździć. Siedem miesięcy to niewiele, aby dojść do siebie po takiej kontuzji. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z szybkości powrotu do zdrowia. To fantastyczne uczucie wrócić do samochodu po tak długim czasie. Czasami nie czułem się już kierowcą wyścigowym. Teraz znowu jestem kierowcą wyścigowym i jest super!

Jakie było Twoje pierwsze uczucie, gdy znalazłeś kokpit TS030 Hybrid?

Podczas rekonwalescencji trochę jeździłem na gokartach. W Daytona podczas dnia testowego po raz pierwszy od czasu wypadku pojechałem samochodem wyścigowym. Miło było poczuć prędkość i siłę docisku. DP ma całkiem sporo mocy, ale nie można go porównać do TS030 Hybrid. To zupełnie nowa historia. Fizycznie odczuwam większe obciążenie mojego organizmu, ale nie mam żadnych problemów i jestem z tego bardzo zadowolony. Po siedmiu miesiącach zapominasz, jak mocny jest ten samochód. Mogę jednak powiedzieć, że podczas pierwszych okrążeń, na długiej prostej na Paul Ricard, na mojej twarzy gościł ogromny uśmiech!

Więc ci się podobało?

Tak ! Wróciło wiele wrażeń i wrażenie prędkości wydawało się lepsze niż zapamiętałem. Być może wynika to z rozwoju samochodu. Być może jest to również wina pogody, przez co nieco zapomniałem o dokładnej prędkości samochodu. Na początku było to trochę dziwne, ale fizycznie czułem się dobrze, więc jak mówiłem, znalazłem wiele wrażeń. Myślę, że jest też dobrze na poziomie mentalnym. Dobrze jest zapomnieć Le Mans Rok 2012, ponieważ to było moje ostatnie wspomnienie związane z TS030 Hybrid. Teraz nie mogę się doczekać powrotu do ścigania!

Jak to było ponownie połączyć się z zespołem?

Brałem już udział w symulatorze, więc poznałem sporo osób w TMG, ale dobrze jest wrócić na właściwe tory. To naprawdę zabawne. Czuję w zespole dużo więcej emocji. Spędziliśmy razem tak wiele. Pomaga wzmacniać więzi między ludźmi. Z trudnych czasów wychodzimy silniejsi.

W jakim stanie umysłu jesteś na rok 2013?

Bardzo podobał mi się sukces zespołu w drugiej połowie sezonu 2012. Byłem na Silverstone, aby zobaczyć zespół, a Toyota Racing była bliska zwycięstwa. Już w tym momencie wiedziałem, że przyjdzie szybko. Brazylia była dokładnie tym, czego zespół potrzebował. Dziś widzę większą pewność siebie i lepsze tempo pracy. Wszystko idzie lepiej. Tylko takie zwycięstwo daje tę pewność. Jestem pod wrażeniem tego, jak szybko zespół zrobił postępy i nie mogę się doczekać, aby spróbować wygrać Le Mans. Technicznie rzecz biorąc, mamy szansę. 13 w ogóle nie jest szczęśliwą liczbą, ale ponieważ w ostatnich latach nie miałem szczęścia w Le Mans, mam nadzieję, że tym razem to się zmieni!

0 Zobacz komentarze)