Aston Martin wstrzymuje projekt Le Mans Hypercar

Bez większego zaskoczenia brytyjska firma ogłosiła dziś rano, że ponownie rozważa powrót do najwyższej kategorii Endurance, zaplanowanej na wrzesień przyszłego roku.

opublikowany 19/02/2020 à 09:09

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

Aston Martin wstrzymuje projekt Le Mans Hypercar

To tyle, w końcu to oficjalne. Ale w żadnym wypadku nie zaskakujący... Jak już wielokrotnie wspominaliśmy w naszych felietonach, od października rusza projekt Le Mans HipersamochódAston Martin nigdy nie był bardzo solidny.

Czy powinniśmy się dziwić, gdy wiemy, że wynika to z połączenia dwóch największych fiask w historiiWytrzymałość nowoczesny, a mianowicie AMR-One wyprodukowany przez Astona Martina w 2011 r. i Nissan GT-R LM Nismo z 2015 r., projekt, który zawdzięczamy Andy'emu Palmerowi, który następnie opuścił Japonię, aby objąć stery firmy Gaydon? Dwa samochody, które w tym czasie straciły do ​​rywali ponad 20 sekund, zdobyły pole position w kwalifikacjach.

Dlatego Aston Martin wybrał środę 19 lutego o godzinie 9:00 na ogłoszenie tej wiadomości, 24 godziny po opublikowaniu filmu przedstawiającego Max Verstappen et Alexander Albon zabawy za kierownicą seryjnej Valkyrie.

Pozwólmy sobie po raz kolejny wyrazić pewne wątpliwości co do powagi komunikacji marki, która wybrała dokładnie moment rozpoczęcia zimowych testów. F1 aby wysłać informację prasową. Być może mając nadzieję, że pozostanie to niezauważone... I tak jak przewidywaliśmy pod koniec stycznia, Aston Martin korzysta z konwergencji WEC-IMSA i akceptacja LMDh jako wymówki.

„Ta kluczowa zmiana dotycząca wytrzymałości zmusiła nas do podjęcia decyzji o wstrzymaniu naszego zaangażowania w kategorię Hypercar WEC, aby dać nam niezbędny czas na spokojną ocenę sytuacji tej najwyższej klasy i naszego w niej miejsca. » podkreśla David King, wiceprezes marki, szef operacji specjalnych i prezes Aston Martin Racing.

Andy Palmer, prezes Aston Martin Lagonda, zapewnia go, że „ Chęć Astona Martina do rywalizacji o ogólne zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu Le Mans pozostaje nienaruszona, ale prawdą jest, że musimy ponownie rozważyć nasze stanowisko w świetle znaczących zmian w krajobrazie, których nie przewidywaliśmy, podejmując działania w zeszłym roku.

Wyruszyliśmy z myślą, że będziemy ścigać się z samochodami o podobnej konstrukcji do naszego (dwa twierdzenia, które uważamy za całkowicie fałszywe, przy czym zbieżność z IMSA była już w centrum debat w tamtym czasie oraz Toyota już miał inną konstrukcję niż ta, na którą zdecydował się Aston Martin. Nota redaktora). Sytuacja się zmieniła i rozsądne jest, abyśmy nacisnęli pauzę i ponownie rozważyli dostępne opcje. »

*/

Czy Aston Martin powróci z LMDh opartym na podwoziu zaprojektowanym przez jego partnera Multimatic? Nic nie jest mniej pewne i cokolwiek się stanie, obserwujemy porażkę marki, podobnie jak WEC. Ulubiona marka Jamesa Bonda i jego szef Andy Palmer po raz kolejny robią z siebie głupca w oczach świata sportów motorowych. Dlaczego sformalizowaliście ten powrót w czerwcu ubiegłego roku, wiedząc, że początek 2019 roku był dla marki finansową katastrofą, w której sprzedaż spadała?

Bo trzeba pamiętać, że brytyjski producent przeżywa bardzo zły okres finansowo, do tego stopnia, że ​​konsorcjum pod przewodnictwem Lawrence Stroll wszedł do stolicy marki do autora 16,7% 31 stycznia, aby najpierw go uratować, a następnie wkrótce przejąć nad nim kontrolę dzięki zastrzykowi kapitału ogłoszonemu na kwotę blisko 500 milionów euro.

To samo Przechadzka który jednocześnie zapowiedział, że od 1 roku zmieni nazwę Racing Point F2021 – której jest właścicielem – na Aston Martin. I jak można się domyślić, marki w tak kiepskiej kondycji nie stać na prowadzenie dwóch programów wyścigowych. takie duże czoło.

Czas pokaże, co Multimatic i czerwony Byk, dwa pozostałe podmioty stojące na czele tego trójstronnego projektu, które również współpracują z firmą Aston Martin nad różnymi dostępnymi w sprzedaży modelami Valkyrie.

Nikt nie wyjdzie z tej historii lepiej… a już na pewno nie WEC, skazane na przetrwanie jeszcze co najmniej jednego sezonu, zanim będzie miał nadzieję na pojawienie się LMDh, koncepcji DPi, która jako dowód powinna była zostać przyjęta znacznie częściej wcześniej. Wielu graczy w tej dyscyplinie od dawna dążyło w tym kierunku, ale bezskutecznie, co było w szczególności winą… Astona Martina, który domagał się możliwości startu na swojej produkcyjnej Walkirii. Jednak ciągłe zmiany zasad nie pomagają też konkurentom, którzy mają nadzieję, że tym razem zasady rzeczywiście zostaną ustalone, bo i tak nie da się zadowolić wszystkich.

 

 

 

Toyota będzie zatem w dalszym ciągu wydawać kilkadziesiąt milionów euro rocznie na osiąganie zwycięstw bez smaku i bez chwały, ponieważ nabyła ją przeciwko konkurencji, która nie gra w tej samej lidze, zwłaszcza że Rebellion nawet tam nie będzie w latach 2020-2021 dać mu odpowiedź, jakkolwiek sztuczna by ona nie była. Jak długi będzie nam się wydawał czas...

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz