Zwycięstwa Patricka Tambaya w F1: San Marino 1983 (2/2)

Patrick Tambay zmarł w niedzielę 73 grudnia w wieku 4 lat. Swoje drugie zwycięstwo w Formule 1 odniósł w szczególnie emocjonalnej atmosferze, na oczach oddanych jego sprawie fanów i rok po wściekłości jego zmarłego przyjaciela Gillesa Villeneuve’a na torze Imola.

opublikowany 04/12/2022 à 17:52

Medhiego Casauranga

0 Zobacz komentarze)

Zwycięstwa Patricka Tambaya w F1: San Marino 1983 (2/2)

Patrick Tambay odniósł swoje drugie zwycięstwo w F1 na torze Imola w 1983 roku. © DPPI

Nie da się dokładnie policzyć, ilu fanów przybyło na tor Dino dziesiątkami tysięcy Ferrari Imoli w niedzielę 1 maja 1983 r. Wywieszone na trybunach, ale także na gigantycznych tablicach reklamowych i płotach otaczających trasę kibice The Reds spędzili poranek na modlitwie, aby dobra historia zatarła kłótnię z 25 kwietnia 1982 roku.

CZYTAJ TAKŻE > Patrick Tambay (1949-2022)

Byli już tam w tym fałszywym dniu, kiedy bracia Didier Pironi i Gilles Villeneuve wyjechali na dobre. Quebecer dostrzegł w zwycięstwie Francuza zdradę, której nigdy nie wybaczył, aż do swojej śmierci dwa tygodnie później podczas testów w Zolder (Belgia). Minął rok, a strata kanadyjskiego wirtuoza pozostaje bolesna.

Anonimowy widz miał czas namalować flagę z liści klonu w miejscu startowym nr 3, tym, którego używał Gilles Villeneuve w zeszłym roku. Przypadkowo jest to również trzeci najlepszy czas osiągnięty przez Ferrari 126 C2B Patricka Tambay’a, noszącego legendarny numer startowy 27, należący do jego zmarłego francuskojęzycznego przyjaciela.

Waga jest początkowo zbyt duża dla Patricka Tambay, którego emocjonalny charakter nie pasuje do ogromnych stawek i symboli, jakie niesie ze sobą czwarte spotkanie w sezonie. „Pół godziny przed wyjazdem to najbardziej intensywny moment w mojej karierze, – przyznał skromnie dekadę temu. Intensywność była zbyt duża. » Czy płakał? Tak, nawet jeśli godność zawsze będzie mu uniemożliwiała powiedzenie tego otwarcie.

„Trwało to prawie kwadrans i 20 minut, a ja nie wiedziałam, czy odzyskam kontrolę nad sytuacją. To intymna chwila. Mechanicy wokół mnie byli bardzo zaniepokojeni. Zawsze miałem opinię wrażliwego faceta, może trochę za bardzo. Udało mi się jednak wrócić na szczyt. »

Patrick Tambay jest jednym z ostatnich kierowców, którzy stanęli na starcie. „Zatrzymałem się przed flagą z szacunku dla publiczności i Gillesa. » Widzowie, widząc mężczyznę w niebiesko-białym hełmie, wołają do niego: „Gilles, Tambay, due cuori, pod numerem 27” (dwa serca, liczba 27) lub nawet „Patrick, Vince” Gillesa » (wygrywa dla Gillesa).

CZYTAJ TAKŻE > Zwycięstwa Patricka Tambaya w F1: Niemcy 1982 (1/2)

Wstrząśnięty Patrick Tambay stara się oczyścić umysł najlepiej, jak potrafi. Kiedy zgasły światła, wykorzystał zgaśnięcie silnika Nelsona Piqueta (Brabham) i wspiął się na drugie miejsce, za swoim kolegą z drużyny. René Arnoux. Jednak kilka okrążeń dalej wyprzedza go bardzo przedsiębiorczy Riccardo Patrese. Brabham, wyposażony w bardziej miękkie opony i mniej pełny zbiornik paliwa, szybko załatwił francuskiego lidera i zepsuł imprezę kibicom. Pomimo swojego włoskiego obywatelstwa, Riccardo Patrese nie jest w sercach miłośników Prancing Horse. Musieliśmy poczekać do 35. okrążenia, aż Patrick Tambay objął prowadzenie w grze o tankowanie i miał lepsze tempo niż René Arnoux.

Po pit stopie Riccardo Patrese spadł na drugie miejsce i rozpoczął pościg za Ferrari z numerem 27, co ułatwiły awarie wysokoobrotowego turbodoładowanego silnika V6 Francuza. „Na zakręcie Tamburello miałem problemy z dostawą paliwa, silnik szarpał”, wspomina Tambay, który nie może walczyć z powstaniem swojego rywala. „Łatwo to powiedzieć po fakcie, ale nie myślałem o niczym innym, jak o ukończeniu wyścigu, oszczędzając silnik. Kiedy pojawił się problem, powiedziałem sobie: „O cholera, to koniec, znowu się poddam”” wyjaśnił do podcastu Beyond the Grid w 2019.

Wciąż na czele Patrick Tambay nagle doświadczy doświadczenia, na które nigdy nie znalazł racjonalnego wytłumaczenia. Czy jest choć jeden? „Kilka okrążeń przed końcem otrzymałem cios w głowę. Nie wiem, co to było, może ptak. Odwróciłem głowę, ale nie widziałem niczego, co wskazywałoby na to, że coś uderzyło mnie w hełm. Miałem wrażenie, że obudziło mnie coś duchowego. Jestem trochę mistykiem. Myślałem, że Gilles był w samochodzie. »

Riccardo Patrese daleki jest od myślenia o sile Zaświatów. Kontynuował atak i wyprzedził Ferrari na pięć okrążeń przed końcem. Masa wydaje się powiedziane. Jednak trzy zakręty później kibice znów są zachwyceni: lider wjechał w tor po zadziwiającym błędzie w prowadzeniu!

„Wiedziałem, że straciłem wielką szansę na zwycięstwo, – oświadczył angielskiemu magazynowi Motorsport w 2004 roku. Kiedy wysiadłem z samochodu, byłem tak pochłonięty własnymi myślami, że tak naprawdę nie przejmowałem się tym, co działo się wokół mnie. Dopiero wieczorem, oglądając telewizję, zdałem sobie sprawę, co zrobili fani. Dla nich było to Ferrari albo nic. »

Za kierownicą kiepskiego samochodu Patrick Tambay może spokojnie dojechać do mety, którą przejeżdża z podniesionymi rękami, zanim ulegnie awarii… na okrążeniu zwalniającym, dokładnie w miejscu, gdzie rozbił się wrak Patrese! Społeczeństwo nie może już tego wytrzymać. Wkracza na tor, dosłownie niosąc triumfalnie swojego bohatera. Hełm zwycięzcy otrzymuje nowe klepnięcia, gratulacje, a mężczyzna rzuca mu się prosto na szyję. Ledwo udaje się uniknąć zamieszek; Patrick Tambay wyrywa się z walki wręcz i biegnie w stronę karabinierów, którzy przybywają, aby eskortować go w kierunku Alfa Romeo wynieść go na podium.

„To najszczęśliwszy dzień w moim życiu jako pilota. Przez cały wyścig nie mogłem przestać myśleć o Gillesie Villeneuve. Dedykuję mu to zwycięstwo. » Zdecydowanie towarzyszył mu powiew zwycięstwa.

Medhiego Casauranga

Pasjonat historii sportów motorowych we wszystkich dyscyplinach, nauczyłem się czytać dzięki AUTOhebdo. Przynajmniej tak mówią wszyscy moi rodzice, kiedy widzą moje imię w środku!

0 Zobacz komentarze)