DTM: Paffett goni Scheidera

Gary Paffett, który dzięki zwycięstwu w Dijon odzyskał sety od Timo Scheidera, nie stracił nadziei na zdobycie tytułu DTM. Brytyjczyk spróbuje wszystkiego na Hockenheim.

opublikowany 22/10/2009 à 16:57

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

DTM: Paffett goni Scheidera

Hockenheim po zorganizowaniu rundy otwarcia DTM, będzie sceną ostatniego wyścigu sezonu. O tytuł w tej dyscyplinie nadal walczy dwóch kandydatów, a Mattias Ekström odpadł już z wyścigu. Gary Paffet i Timo Scheider są zatem dwoma pretendentami do ostatecznego zwycięstwa, z przewagą niemieckiego kierowcy, który przed ostatnim wyścigiem ma siedmiopunktową przewagę.

Mimo wszystko Gary Paffet pozostaje bardzo zmotywowany pomysłem zmierzenia się ze swoim rywalem. Brytyjczyk bierze za przykład swoje tegoroczne występy. „ Wygrałem swój ostatni wyścig (w Dijon, przyp. red.) startując z ósmego miejsca na starcie, a kolejny wyścig wygrałem startując z siódmego miejsca. »

Jednak misja nie będzie łatwa dla pilota Mercedes, który musi zyskać siedem punktów od przeciwnika. Brytyjczyk musi wygrać wyścig i mieć nadzieję, że Timo Scheider nie wypadnie lepiej niż na szóstym miejscu, albo ukończy wyścig na drugim miejscu, zajmując ósme miejsce za Niemcem. „ Muszę nadrobić siedem punktów straty w jednym wyścigu i jestem w pełni zdeterminowany, aby zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby tego dokonać i wygrać mistrzostwa. »

Jednak zwycięzca w Dijon Gary Paffett będzie musiał liczyć się z dodatkowym handicapem wynoszącym dziesięć kilogramów. „ Będzie nas to kosztować dwie dziesiąte na okrążenie, ostrzega Paffett. Ale nie mam nic do stracenia, a wszystko do zyskania. »

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz