Pojedynek Bianchi-Vietoris trwa

Jules Bianchi, znacznie wyprzedzający rankingi Formuły 3 Euro Series przed Brands Hatch, spalił dziką kartę w Wielkiej Brytanii. Christian Vietoris zawsze stara się dobić go do słupka.

opublikowany 17/09/2009 à 14:42

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Pojedynek Bianchi-Vietoris trwa

Jules Bianchi (ART Grand Prix) nie miał za sobą całkowicie udanego sezonu. Po niemal doskonałej pierwszej połowie roku pod względem wyników, w tym solidnym sukcesie w Zandvoort, Francuz odmienił swoje szczęście w Brands Hatch, na krótkim i trudnym torze Brands Hatch. Lider mistrzostw, popełniwszy błąd w kwalifikacjach, już w pierwszym wyścigu spadł daleko w dół stawki. Próba wyprzedzenia Tiago Geronimiego spowodowała, że ​​obaj mężczyźni gwałtownie wypadli z toru. Następnego dnia zawodnik Nicei był zbyt słaby fizycznie, aby spróbować szczęścia zaczynając od tyłu. Ostatecznie weekend bez punktów i przewaga zmniejszająca się z 25 do 16 punktów nad Christianem Vietorisem (Mücke Motorsport), który nie do końca był w stanie wykorzystać niespodziankę i zbliżyć się do Francuza.

Jednak od tego czasu Jules Bianchi wrócił do rytmu zawodów. Francuz wziął udział w ubiegły weekend w przedostatniej rundzie mistrzostw F3 brytyjskiej, przy okazji której Daniel Ricciardo został mistrzem. Bianchi zabłysnął nawet po zwycięstwie w dwóch wyścigach w Portimao, rozwiewając rozczarowanie Brandsa Hatcha, aby przybyć do Barcelony z nowo odkrytą konkurencyjnością i bez wątpliwości związanych z jego podwójnym wycofaniem się z angielskiego toru.

Na trzy rundy i sześć wyścigów Christian Vietoris będzie teraz próbował wszystkiego, aby wrócić na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Wydaje się jednak, że Francuz ma morale ze stali i potrafi przewrócić kartkę w przypadku rozczarowania, aby wrócić na właściwą drogę.

Oprócz pojedynku obu panów na boisku czeka kilka zmian kierowców. Renger Van der Zande, który opuścił brytyjskie mistrzostwa F3, dołącza do Euro Series w Motopark Academy, zastępując Atte Mustonena. Stefano Coletti (Prema Powerteam), kontuzjowany podczas serii GP2 w Spa, powinien utrzymać swoje miejsce, ponieważ wygląda na to, że doszedł do siebie po gwałtownym zejściu z toru. Jeśli chodzi o Brendon Hartley (Carlin Motorsport) nie będzie go obecny w Barcelonie ze względu na spotkanie Formuły Nürburgring Renault 3.5 Series, czyli mistrzostwa, w których uczestniczy także Nowozelandczyk.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz