Europa Środkowa: Yohan Rossel: „Im bardziej sucho, tym będziemy lepsi”

Czy po zakończeniu rekonesansu jesteś w stanie rozróżnić niemiecki, czeski i austriacki ES?

Nie bardzo. Uważam jednak, że piątek jest trudny. Czasy są w zaroślach, jest wąsko... Jeśli pogoda dopisze, będzie to bardzo wymagające. Sobota i niedziela oferują więcej otwartych przestrzeni. Jest trochę więcej elementów wizualnych. Dwa etapy przejechaliśmy w deszczu, resztę pokonaliśmy na suchej nawierzchni. Przewidywanie zmian w przyczepności będzie wymagało intensywnej koncentracji.

Martwisz się o sznurki?

Przede wszystkim w porównaniu z tym co widziałem na filmach kręci się bardziej. Organizatorzy umieścili klocki na tyle mocne, że nie ma ochoty się o nie ocierać. Bez tych przeszkód prawie można było jechać na pełnym gazie, ale teraz praktycznie trzeba zrzucić dwa biegi. Rozmawialiśmy o tym z Andreasem Mikkelsenem i on twierdzi, że średnio mu się podoba ten teren. Nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Tyle, że nie będziemy mogli odpuścić całkowicie, bo będzie padać, bo będzie ciemno i trzeba będzie uważać na liny.

Co sądzisz o koncepcji zaproponowanej przez ten CER?

Podczas naszej rozmowy z Andreasem wspomnieliśmy o starych spotkaniach na asfalcie, Wogezach z chorymi odcinkami specjalnymi, Tour de Corse, Katalonii, Sanremo… i właśnie przejechaliśmy rundę, która jest trochę rozczarowująca. Dla mnie jednak uważam, że ich pomysł zrobienia rallye w 3 krajach przynosi coś nowego. Jesteśmy w mistrzostwach świata i musimy spróbować dotrzeć do większej liczby ludzi. Zawsze narzekamy, że nic się nie rusza, więc dlaczego nie wypróbować tej konfiguracji?

Jaki będzie Twój cel na ten weekend?

Podczas testów na mokrej nawierzchni było trochę trudniej. Znaleźliśmy ustawienie, ale musimy sprawdzić, czy będzie pasować. Pewne jest, że im bardziej będzie sucho, tym będzie nam lepiej, ale jeśli będzie woda, będziemy musieli się z nią zadowolić. Nie nakładam na siebie większej presji. Zamierzamy wykorzystać naszą kartę do maksimum. Wiemy, że mamy swoje szanse.