Tom Fowler w Safari: „Czasy konkretnych samochodów minęły”

Safari niewątpliwie straciło swoją ekstremalną stronę, niemniej jednak pozostaje wyjątkowym wydarzeniem w mistrzostwach. Obecny w Kenii Tom Fowler, dyrektor techniczny Toyota Gazoo Racing, omawia specyfikę tego spotkania.

opublikowany 23/06/2022 à 08:54

Loïc ROCCI

0 Zobacz komentarze)

Tom Fowler w Safari: „Czasy konkretnych samochodów minęły”

Jak wyglądały Twoje przygotowania do Kenii? Czy zrobiłeś sesję poświęconą głównie tej podróży?

Zrobiliśmy jeden. Do zdarzenia doszło pomiędzy Portugalią a Sardynią. To nie było całkowicie dla Kenii. W ciągu tygodnia zmieniliśmy styl trasy. W Europie nie jest łatwo dokładnie odtworzyć to, z czym przyjdzie nam się tutaj zmierzyć, ale mimo to udało nam się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.

 

Jak pracuje Ci się podczas tego typu sesji? Czy prosisz pilotów, aby wypchnęli sprzęt poza jego granice, aby zobaczyć, co najpierw ulegnie awarii?

Są to sesje inne od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni i w te dni często dyskutujemy na temat tempa, w jakim powinny się one odbywać. Z pewnością staramy się zrobić wszystko, aby wyeliminować problemy, ale byłoby to bardzo denerwujące i całkowicie przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego, gdyby zepsuli samochód na pierwszych kilku kilometrach. Właściwym rozwiązaniem jest zwiększanie siły, poznawanie samochodu, obserwowanie jego reakcji, a następnie nadużywanie go. Podobnie jak załogi, zawsze jesteśmy ciekawi, jak poradzi sobie z bardzo uszkodzonym odcinkiem wystrzelonym z dużą prędkością.

 

Czy byłeś zadowolony z tego, co osiągnąłeś?

To były nasze pierwsze testy nowego Rally1 w trudnych warunkach. Pozwoliło nam to wskazać kilka problemów. Naszym celem było znalezienie kompromisu pomiędzy niezawodnością i wydajnością. Zdefiniowaliśmy specjalne ustawienia dla tego wydarzenia. To ustawienie, które stosowaliśmy już wcześniej na Sardynii, szczególnie na Power Stage.

 

Czy macie jakieś wątpliwości co do pracy jednostki hybrydowej na kenijskich torach?

W każdym razie podczas naszych testów nie napotkaliśmy żadnych problemów w tym obszarze.

 

Czym teren Safari różni się od innej rundy na ziemi?

Kiedy robisz rekonesans podczas rajdów na tej nawierzchni, odcinki zawsze wyglądają pięknie. Można nimi podróżować zwykłym samochodem bez większego ryzyka awarii. Trudno wówczas ocenić, jak drogi będą ewoluować i przewidzieć, w jakim stopniu ulegną pogorszeniu, szczególnie w przypadku 2e okrągły. Tutaj drogi są natychmiast śliskie. W zeszłym roku okazało się, że jest mniej uszkodzony, niż się obawialiśmy, z wyjątkiem bardzo specyficznych obszarów, w których musieliśmy zwolnić. Z tego, co powiedziały mi nasze załogi na koniec rekonesansu, w tym roku jest on znacznie bardziej zniszczony. To będzie ciekawe spotkanie.

 

Czy jest duża różnica pomiędzy samochodem widzianym na Sardynii a tym tutaj?

Czas konkretnych samochodów dobiegł końca. Yaris Hybrid został zatwierdzony z pewnymi częściami i musimy go używać w tej konfiguracji. Nie ma możliwości posiadania elementów, które wykorzystujemy wyłącznie w tym obszarze. Są rzeczy, których nie widać, ale cały spód samochodu jest dobrze chroniony. Różnice polegają zatem bardziej na ustawieniach.

 

W jaki sposób?

Stosujemy bardzo duży prześwit pod pojazdem oraz specyficzne i dość elastyczne konfiguracje amortyzatorów. Sprężyny są inne, podobnie jak stabilizatory. Podczas większości zawodów terenowych naszym priorytetem jest poszukiwanie wydajności poprzez zapewnienie maszyny, która idealnie odpowiada oczekiwaniom kierowcy. W Kenii bardziej skupiamy się na zabezpieczeniu samochodu i jest to test, podczas którego ustawienia nie odpowiadają dokładnie oczekiwaniom.

Loïc ROCCI

Dziennikarz specjalizujący się w łączeniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości... z południowym akcentem

0 Zobacz komentarze)