22. godzina wyścigu. W cztery minuty i 29 sekund Brendon Hartley odda swoje koło Toyota nr 8 swojemu koledze z drużyny Ryo Hirakawie, który będzie odpowiedzialny za dotarcie do mety w dzikim sprincie. Zabrania się trzymania czegokolwiek pod nogami, gdyż po 1320 minutach wysiłku od startu, dzień wcześniej o godzinie 16:XNUMX, Ferrari nr 51 prowadzi zaledwie 9″151. Napięcie sięga zenitu, zwłaszcza że od rana Włoszka podczas postojów na tankowanie ma problemy z ponownym uruchomieniem. Kiedy pojawiają się oznaki słabości, nigdy nie jest dobrze. To także sygnał dla konkurencji, aby włączyła do walki ostatnie siły. Jako dowód na to, że na 5:28 minuty przed metą Toyota z numerem 8 wyprzedziła Ferrari, które utknęło w boksie, i na kilka sekund odzyskała prowadzenie.
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Pozostało Ci 90% do odkrycia.
Już subskrybujesz?
Zaloguj się
- Nieograniczone przedmioty premium
- Magazyn cyfrowy od 20:XNUMX w każdy poniedziałek
- Wszystkie numery AUTOhebdo dostępne od 2012 roku
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
1 Uwagi)
Aby napisać komentarz
Jakuba Morina
18 o 06:2023
Dziękuję Romain za przywrócenie Rolexów na czas...