Na stronach, które zaproponowaliśmy Państwu w ostatnich tygodniach, staraliśmy się odzwierciedlić realia Dakaru. W cieple francuskiego domu tęskniący za afrykańskimi eposami lub wkurzeni pomniejszają wspaniałość wersji saudyjskiej. Z pewnością atmosfera w Arabii Saudyjskiej nie jest tak wesoła, jak mogłaby być w Ameryce Południowej czy Afryce Północnej. Żadnego alkoholu w stołówce (jeśli się dobrze przyjrzeć, można znaleźć trochę na biwaku), a przede wszystkim zbyt mały kontakt z ludnością, która, jeśli okiem lekko rozbawionym widzi nadejście zewnętrznych zawodów na swoim terenie, nie wydają się być bardziej pasjonatami niż udręki swojego bohatera narodowego, Yazeeda Al-Rajhi. Stąd wrażenie, że Dakar odbywa się w samowystarczalności, odciętym od świata zewnętrznego. Droga na skróty do wizerunku konkursu, który wyrósł na powierzchnię, bardzo odległą od początkowych, szlachetnych zamierzeń jego założyciela Thierry'ego Sabine'a z 1978 roku, jest łatwa. Byliśmy jednak świadkami kilku poruszających scen, które pozwalają nawiązać do wielkiej historii miasta rallye-nalot. Dążenie do przekroczenia samego siebie jest w Dakarze bardziej obecne niż kiedykolwiek. Oto kilka przykładów.
Meoni, w imieniu ojca
Spośród dwudziestu siedmiu konkurentów
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Pozostało Ci 90% do odkrycia.
Już subskrybujesz?
Zaloguj się
- Nieograniczone przedmioty premium
- Magazyn cyfrowy od 20:XNUMX w każdy poniedziałek
- Wszystkie numery AUTOhebdo dostępne od 2012 roku
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)