Stéphane Peterhansel (Audi) od samego początku rajdu Dakar 2024 je chleb. Stosując pozbawioną inspiracji taktykę podczas prologu, „Monsieur Dakar” po raz kolejny miał zły dzień na pierwszym etapie, pomiędzy Al-Ula i Al Henakiyah (Arabia Saudyjska) ).
Zmuszony do otwarcia odcinka specjalnego po wypadku Lionela Bauda (Toyota) przy obecności widza i przerwie na scenie zawodnik z 14 sukcesami w Dakarze został sparaliżowany przez kamienie, które pojawiły się na kołach jego hybrydy Audi RS Q e-tron E2. Na koniec spędził ponad pół godziny na zwycięzcy, Guillaume de Mévius (Toyota).
CZYTAJ TAKŻE > Dakar 2024, etap 1 – wielka pierwsza bramka Guillaume’a de Méviusa! Loeb, Al-Attiyah i Peterhansel pozostali w tyle
„Trauma na drugim etapie w zeszłym roku, kiedy mieliśmy wiele przebitych opon, nic nie rozumiejąc, sprawiła, że naprawdę przestałem jeździć, oświadczył po powrocie na biwak. Jechałem bardzo wolno i zostałem złapany przez Hołowczyca (Mini). zepchnął mnie na kamienie i nie mogłem za nim podążać.
Mimo wszystko nawet jadąc powoli 30 km przed metą mieliśmy powolne przebicie i zaraz potem jedno po drugiej stronie. To dwa przebicia na 30 km przy naprawdę wolnej jeździe. Chyba nie wiem, jak prowadzić ten ciężki samochód po skałach, nie mam techniki ani pewności siebie. To nie pasuje.
A wtedy zabawa w kamieniach jest zerowa, nie ma nawet zabawy. Strategia prologowa zaczęła się już źle, przegapiliśmy ją i znaleźliśmy się w najgorszej pozycji, otwierając się na kamienie. To tak. »
To przyznanie się do bezradności stanowi hołd dla Stéphane’a Peterhansela. Piloci tego kalibru, którzy są w stanie publicznie przyznać się do takich kryzysów, nie są rzeszą!
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)