Drugie zwycięstwo w sezonie Daniel Juncadella (Mercedes) wydawało się, że został prawie napisany wczoraj w Austrii. Autor pole position, ale pokonany na starcie wyścigu przez Mike'a Rockenfellera (Audi), Hiszpan marki z gwiazdą szybko odzyskał panowanie nad sobą i opanował niemal całą imprezę rozgrywaną na czerwony Byk Pierścień.
Nie licząc interwencji samochodu bezpieczeństwa po zatrzymaniu się na poboczu toru BMW M4 Timo Glocka pięć minut przed końcem. Szansa dla urzędników DTM wdrożyć nową procedurę ponownego uruchomienia, opartą na modelu wyścigowym GT3 lub IndyCar.
Sytuacja, którą dobrze zna Juncadella, kierowca AKKA-ASP w Blancpain GT Series Wytrzymałość Cup, ale to się do niego nie uśmiechnie, bo nałożony zostanie przejazd za nieprzestrzeganie procedury.
" Nie wiem co powiedzieć, Nadal nie rozumiem powodu za co otrzymałem karę, – oznajmił Juncadella. Nie jechałem zbyt wolno, ale jechałem około 80 km/h, czyli prędkość, jaką należy osiągnąć po ponownym uruchomieniu za samochodem bezpieczeństwa.
Szkoda, że straciłem drugie zwycięstwo w DTM. Szczególnie szkoda mi chłopaków z zespołu, bo wykonali świetną robotę. Samochód był doskonały i miałem bardzo dobry wyścig. »
W niedzielny poranek DTM ogłosiło to w sieciach społecznościowych, wskazując, że Juncadella przyspieszył w niewłaściwej strefie. Zgodnie z przepisami należy dokonać przyspieszenia „na odcinku pomiędzy pierwszą białą linią a metą. »
Słowo na temat mocno dyskutowany @dani_juncadella wczorajszy incydent: przy drugim ponownym uruchomieniu zbyt wcześnie przyspieszył. Przyspieszył w pierwszym korytarzu na starcie/mety zamiast w drugim. Zgodnie z regulaminem naruszenie to zostało ukarane przez kontrolę wyścigu #DTMSpielberg pic.twitter.com/sgzloZWOtB
— DTM (@DTM) 23 września 2018
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)