Francuz, delikatnie mówiąc, nie boi się pokazywać swoich ambicji. Ofiara poważnego wypadku w listopadzie ubiegłego roku na marginesie rundy Rajd samochodowy du Var, Jean-Baptiste Franceschi w przyszłym tygodniu powróci do kategorii juniorów WRC, z którym spotkał się już w 2018 roku. Na tym spotkaniu na chorwackiej ziemi – a raczej asfalcie – w dniach 21-24 kwietnia, młody 26-letni kierowca nie celuje w nic innego jak zwycięstwo, a ostatecznie tytuł, który otwórz na dobre drzwi do światowych rajdów.
" Naprawdę nie mogę się doczekać, – zachwyca. Nie mogę się doczekać Rally3, ponieważ nigdy wcześniej tego nie próbowałem i będzie to mój pierwszy raz w Chorwacji. Trzy lata temu brałem udział w Junior WRC, ale dzięki pomocy Francuskiej Federacji Sportów Motorowych [FFSA]. Powrót nie był łatwy, szczególnie jeśli nie ma się wielu partnerów. Więc to marzenie, które znów się spełnia i chcę dać z siebie wszystko, żeby nie żałować. »
Franceschi, który zwyciężył w Rajdzie Korsyki 2018 i zajął trzecie miejsce w mistrzostwach na mecie, od tego czasu jest zadowolony z rozwoju na scenie krajowej i kontynentalnej, na marginesie Rajdowych Mistrzostw Europy FIA (ERC) notamment. Auréolé d’un titre en ERC Junior l’an passé, le Français a ainsi obtenu son ticket pour le championnat Junior WRC, dans le cadre d’un programme mis en place par M-Sport Poland, Pirelli et ERC Promoter. De quoi lui redonner de l’espoir dans sa quête.
„Moje doświadczenie w Junior WRC zdobyte w 2018 roku jest ważne, ponieważ znam tempo i ryzyko, jakie możemy podjąć, szczególnie na szutrze, dodaje Jean-Baptiste Franceschi. Jednak po opuszczeniu Szwecji nie mam miejsca na błędy. Nie robiłem żadnych testów. Próbowałem taki zrobić, ale niestety we Francji nie ma takiego samochodu. To świetna szansa, więc muszę być na szczycie swojej formy i nie poddawać się. »
Francuz będzie miał zatem wiele do zrobienia, któremu pozostały tylko cztery rundy, aby dotknąć upragnionego Graala – Chorwacja, potem Portugalia, Estonia i Grecja. Na szczęście regulamin mistrzostw juniorów przewiduje naliczanie jednej rundy z pięciu zaplanowanych, a także podwójne punkty podczas ostatniej rundy, czyli słynnego Rajdu Akropolu. Dla Francuzów wszystko pozostaje możliwe!
Jeśli miałby zwyciężyć na koniec sezonu, mógłby pójść w ślady swoich poprzedników, którzy przeszli przez tę kategorię i którzy od tego czasu są (lub byli) szczytem światowych rajdów – Sébastien Loeb (2001), Dani Sordo (2005), Sebastian Ogier (2008) Craiga Breena (2011) czy Elfyn Evans (2012).
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)