Krok drugi: DS3 wystawiamy na pokaz

W programie drugiego etapu rajdu Meksyku przewidziano dziewięć odcinków specjalnych, z których osiem wygrał Citroën DS3 WRC.

opublikowany 06/03/2011 à 09:32

Bernard

0 Zobacz komentarze)

Krok drugi: DS3 wystawiamy na pokaz

Od pierwszych kilometrów SS11 Sébastien Loeb nie pozostawił swojemu młodemu koledze żadnych szans Sebastian Ogier. Alzatczyk wymazał swoje 2”3 opóźnienia i przejął kontrolę rallye prawie dwadzieścia sekund do przodu. „Wiedzieliśmy, że druga pozycja na trasie dała nam przewagę nad Ogierem. Udało nam się wykorzystać okazję i objąć prowadzenie” – podsumował Sébastien Loeb. „Te dwadzieścia sekund przewagi nie pozwala nam oddychać. Musimy dalej atakować, jeśli chcemy jutro wygrać. Jednocześnie konieczne będzie zachowanie mechaniki, która została wystawiona na próbę. »

Na nieszczęście dla załogi DS3 nr 1, sworzeń sterujący skrzynią biegów unieruchomił DS3 na starcie Ibarilli 2 (SS15). „Udało nam się to szybko naprawić, wykorzystując jeden ze sworzni mocujących tylny zderzak. Gratulacje dla Daniela, bo to on wpadł na ten genialny pomysł – podkreśla siedmiokrotny mistrz świata. Loeb rozpoczął mecz z 5-minutowym opóźnieniem, za co otrzymał karę 50 cali.

Ogier bez większego entuzjazmu odzyskuje zatem prowadzenie w klasyfikacji generalnej. „Dowiedziałem się, że Seb pojawił się późno, kiedy przybył Ibarrilla. Nawet jeśli praktycznie odzyskałem prowadzenie, nie była to dobra wiadomość, bo nie tak chcę wygrywać – przyznaje Gapençais, nie bez zasad fair play. Ale „Seb 2” również nie oszczędził problemów mechanicznych. Stracił dużo czasu w Duarte 2 „nie z powodu zamiatania, ale z powodu spadku mocy związanego z awarią zapłonu. » Ten wypadek pozwolił Loebowi odrobić część kary i powrócić do klasyfikacji generalnej z wynikiem 10”5.

Świetne występy Pettera Solberga, autora 4 czasów zdrapek, potwierdzają niesamowitą wydajność DS3 na szutrze. Norweg w sumie awansował na 5. miejsce, oddalając tym samym rozczarowanie, jakiego doznał pierwszego dnia, gdy problem mechaniczny poważnie go opóźnił.

Ostatni dzień rajdu Meksyku przynosi nam miłe mano a mano pomiędzy dwoma kierowcami Citroëna, których dzieli zaledwie 10”5. Brody Hirvonena (+1'30"4) i Latvali (+2'43"8) wydają się obecnie zbyt odległe, aby mieć nadzieję na odegranie głównych ról.

0 Zobacz komentarze)