Elfyn Evans: „Nigdy nie byłam tak blisko, że wszystko pójdzie nie tak! »

Choć szanse na to, że ostatnia runda zaplanowana na grudzień na Monzy odbędzie się, są niewielkie, Walijczyk ma wszelkie atuty mistrza świata 2020. Jeśli nie będzie uważany za najbardziej wyrazistego kierowcę na boisku, 32-latek Lata kierowcy Toyoty zdradzają trochę nie chcąc za dużo mówić o tytule.

opublikowany 18/11/2020 à 17:05

Gonzalo Forbes

0 Zobacz komentarze)

Elfyn Evans: „Nigdy nie byłam tak blisko, że wszystko pójdzie nie tak! »

Czy mogę dzisiaj powiedzieć „cześć mistrzu”?

Uh (po chwili wahania. Przyp. red.) nie, jest zdecydowanie za wcześnie! Dużo za wcześnie! (Śmiech)

Szczerze mówiąc, jaka była Twoja pierwsza reakcja, gdy dowiedziałeś się, że Ypres nie powstanie? To było bardziej jak „uff” lub „nie!” »?

Przede wszystkim czułem się sfrustrowany, ponieważ wykonałem już dużo pracy nad testem (śmiech)! To oznaczało, że zrobiłem to za darmo... A tak na serio, to naprawdę godne ubolewania, to... rallye które chciałbym zrobić. Już wcześniej pojawił się pierwszy znak, wraz z odwołaniem imprezy, że musieliśmy zagrać, aby przygotować się do Ypres (Hemicuda, 8/10. przyp. red.) i wystarczyło posłuchać lub przeczytać wiadomości dotyczące rozwoju zdrowia sytuacji, aby zrozumieć, że tak się nie stanie. Nie była to wielka niespodzianka.

Czy zamierzałeś odkryć test?

Rzeczywiście. Wcześniej mój jedyny udział w Belgii to rajd Condroza fordem Fiestą R1 (w 2012 roku Elfyn Evans wypadł z trasy. Przyp. red.).

Nie bałeś się tego spotkania?

Wydało mi się to interesujące. Z pewnością, Thierry Neuville mam duże doświadczenie i tak myślę Craiga Breena również miał pewną przewagę, ale pozostali piloci byliby na tej samej pozycji odkrywczej co my. Uważam to za szansę na zrobienie czegoś nowego, czegoś innego. Jeśli chodzi o mnie, nie mogłem się doczekać takich rzeczy, jak wymagające warunki na drodze i jazda nocą.

Czy podoba Ci się ten rodzaj trudności?

Doceniać to nie jest właściwe słowo! Nie lubisz tego tuż przed rozpoczęciem odcinka specjalnego... Ale zazwyczaj bardzo lubię tego rodzaju wyzwania. To oczywiście sprawia, że ​​drogi są bardzo nieprzewidywalne, jednak ogólnie radzę sobie z nimi całkiem nieźle. Bieganie nocą jest trudne. Atmosfera jest tam zawsze wyjątkowa, trochę jak w Monte-Carlo, a teraz robimy to za rzadko.

Łatwo to dziś powiedzieć, ale jaka byłaby Twoja taktyka?

Rozwiązanie było tylko jedno: pojechać tam i wygrać. Wszystko było takie niepewne i nadal jest po tym odwołaniu. Między zwycięstwem a Power Stage wciąż było wiele punktów do stracenia, a my koniecznie musieliśmy spisać się dobrze. Nie wierząc w tę strategię, nie miałem zamiaru zaczynać grać bezpiecznie i zapewnić sobie wynik.

Pomiędzy Ypres a Monzą końcówkę roku zaplanowano na asfalcie. Czy powrót na asfalt 10 miesięcy po Monte Carlo był dla ciebie skomplikowany?

Nie mogę ci odpowiedzieć. Rzeczywiście, od mety etapu Power Stage w Monte Carlo nie przejechałem ani jednego metra w testach Yarisem na tej nawierzchni. To rodzi pewne pytania.

D’après ce que vous aviez montré avec la Toyota au Monte-Carlo, il n’y a pas de raison d’être inquiet…

To prawda, że ​​wrażenia i występy były dobre od czwartkowego wieczoru do soboty. Było to jednak dawno temu i moje doświadczenia z Toyotą na asfalcie są bardzo ograniczone.

Przed Estonią powiedziałaś nam, że masz nadzieję odnaleźć swój rytm przed porodem. Myślisz, że ci się to udało?

Nie całkiem. Wolałbym wypaść lepiej, nawet jeśli ostatecznie nasze wyniki nie byłyby katastrofalne. Doświadczyliśmy trudności. Estonia była skomplikowana. Nasze zejście z drogi podczas rajdu przygotowawczego nie pomogło mi w dojechaniu do rundy WRC w najlepszych warunkach. Nie był to jakiś duży wypadek, ale utkwił mi w pamięci i nie chciałam mieć kolejnego.

Jak to często bywa, wymagasz od siebie, bo patrząc na wyniki od wznowienia mistrzostw, jesteś jednym z czterech pretendentów, który zdobył najwięcej punktów: 57 pkt wobec 45 dla Neuville i Dziękuję Ci 45 i 35 do Ogier...

Może pod względem wykonawczym byli od nas lepsi, z czego nie mogę być zadowolony, ale arytmetycznie byliśmy lepsi. Problemy z rozwarstwieniem w Estonii czy zły dobór opon w Turcji nie pomogły nam, ale udało nam się zdobyć punkty na Power Stage (4) w Tartu i wygrać w Marmaris.

W ostatnich latach konsekwencja często robiła różnicę w wyłonieniu mistrza. Czy stale o tym pamiętasz?

Nie bardzo. Zależy mi na tym, aby zająć jak najwyższe miejsce w rankingach. Później pewne jest, że w trakcie imprezy przychodzi moment, w którym trzeba dostosować tempo do sytuacji. Na przykład w Turcji miałem ochotę zaatakować więcej po dwóch średnich czasach pod koniec pierwszego dnia, co zepchnęło nas z powrotem na 4. miejsce. Biorąc pod uwagę fakty dotyczące wyścigu, nie potrzebowaliśmy tego. Pewne jest, że przy tak małych mistrzostwach najmniejsze 0 punktów jest niezwykle kosztowne, dlatego trzeba wiedzieć, jak tego uniknąć. Myślę jednak, że nie powinno to mieć wpływu na twoją wydajność, w przeciwnym razie nie będziesz wystarczająco szybki.

Jesteś także jedynym z całej czwórki, który zdobył punkty we wszystkich rundach. Czy nie zawsze miałeś łatwą część?

C’est vrai qu’après notre bon résultat au Monte-Carlo (3e), nous nous sommes élancés troisièmes en Suède, mais cela ne nous a pas empêchés de gagner. Premiers sur la route au Mexique, deuxièmes en Estonie et en Turquie, puis premiers en Sardaigne, nous avons dû composer avec des conditions parfois très compliquées. C’est une position difficile et je n’ai pas encore l’expérience de Sébastien (Ogier. Ndlr) dans ce domaine. Il est aussi clair qu’en partant plus loin dans les ordres de départ, certains de nos adversaires ont eu plus d’opportunités de démontrer leur performance. Il suffit de voir ce qu’a fait Hyundai avec sa troisième voiture qui a terminé sur le podium lors des trois derniers rallyes.

Czy w tym roku poczułeś zmianę w swoim podejściu do wyścigów, kiedy zdałeś sobie sprawę, że możesz walczyć o zwycięstwo i tytuł?

Nie bardzo. Już w zeszłym roku udało nam się pojawić w gronie kandydatów do pierwszego miejsca, ale działo się to głównie w niektórych wydarzeniach. W tym roku głównie starałem się to osiągnąć wszędzie. Chciałem znaleźć tę spójność, o której mówiliśmy wcześniej. Moje podejście polegało na tym, aby dać z siebie wszystko podczas każdego spotkania, nie martwiąc się zbytnio o wynik.

Czy zmieniło Cię to, że udało Ci się zdobyć tytuł?

Niezupełnie… bo to nic nie znaczy, dopóki się nie stanie! To jest rzeczywistość. Wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć.

Jak bardzo chcesz, żeby Monza się odbyła?

Istnieje oczywiście możliwość, że taki test się nie odbędzie. Jednak nadal chcę tam pojechać, mając nadzieję, że uda nam się tam pojechać tak, jak to opisano, czyli na sobotnich odcinkach specjalnych poza torem. Jeśli będzie to wyglądało na prawdziwy rajd, to i tak będzie ciekawie. Nie możemy również zapominać, że zespół nie poddał się w walce o tytuł Producentów, który również miał zostać rozegrany na Monzy.

Czy ważne jest, aby tytuł był przyznawany na koniec rajdu, a nie w tym okresie bez nominacji i pełnym niepewności?

Nie myślę zbyt wiele o tej możliwości. To prawda, że ​​byłoby to dziwne. I tak nie mogę nic w tej kwestii zmienić. Jedyne, co mogę zrobić, to przygotować się najlepiej jak potrafię do startu w Monzy.

Jeśli Monza się odbędzie, w jakim stanie umysłu podejdziesz do wydarzenia?

Podobnie jak w przypadku Ypres, będziemy kierować się chęcią osiągnięcia jak najlepszej wydajności. W weekend, jeśli sytuacja na to pozwoli, być może będziemy w stanie się dostosować, ale nie na początku wyścigu. Nasz margines nie jest na tyle duży, aby zrobić coś inaczej.

Kiedy tytuł się pojawia, czy czujesz już presję? Myślisz, że ona tam będzie?

(śmiech) Nie, wcale! Być może tak się stanie, ale nie myślałem o tym. Mniej więcej udaje mi się opanować presję i najlepszym sposobem, aby jej nie ulec, jest skupienie się na kolejnej wyprawie i poświęcenie jej całej swojej energii.

Na Sardynii powiedziałeś mi, że nie można o tym nie myśleć, ale absolutnie konieczne jest odłożenie tego na bok, aby zachować koncentrację. Czy nadal przeszkadzało Ci to podczas rajdu?

Nie, wcale. Po stracie dużej ilości czasu w piątkowe popołudnie na dwóch ostatnich etapach, mój cel był jasny. Chciałem walczyć z rywalami blisko nas. Pewne jest, że kiedy straty zaczęły być zbyt duże, jechałem z głową, bo nie było realnych szans, że uda nam się wrócić do normalności.

Biorąc pod uwagę wynik, jaki musisz osiągnąć na Monzy, aby zdobyć tytuł, czy dajesz sobie swobodę, aby myśleć o tym częściej, czy też tłumisz ten pomysł?

(z uśmiechem) Nadal twierdzę, że jest jeszcze za wcześnie! Gdybyśmy mieli bardzo zły rajd w Ypres, nadal moglibyśmy zaoszczędzić kilka punktów na Power Stage, a następnie spróbować uzyskać dobry występ na Monzy. Po odwołaniu Ypres, jeśli coś pójdzie nie tak na Monzy, nie będzie możliwe odwrócenie sytuacji. Ludzie mi mówią: „Nigdy nie byłeś tak blisko tytułu”. Z jednej strony to prawda, ale z drugiej nigdy nie byłem tak blisko, że wszystko pójdzie źle! Najlepiej starać się o tym nie myśleć.

Jak sobie radzisz z tym skomplikowanym okresem pełnym niepewności, odwołań i czekania?

Przygotowywaliśmy się do tego. W obliczu kryzysu zdrowotnego nie jest wielkim zaskoczeniem informacja, że ​​wydarzenia się nie odbywają lub że musimy poczekać, aby zobaczyć, czy w tym roku nadal będziemy się ścigać, czy nie. Jedyne pytanie, które mnie niepokoi, to to, czy Monza będzie kontynuowana. Aby zachować koncentrację i kontrolować to, co jest w mojej mocy, muszę zacząć przygotowywać się do tej rundy.

W Turcji po sukcesie mówiłeś, że nie był to najlepszy w twojej karierze. Czy macie takie same odczucia co do tytułu? Czy myślisz, że na to zasługujesz?

Wydaje mi się, że inaczej jest w przypadku mistrzostw niż rajdu. Na koniec sezonu będziemy mogli powiedzieć, że każdy miał takie same szanse na koronę. Często zdarzało się, że kierowca szukał problemów mechanicznych innych lub jeździł na oponach konkurencyjnego producenta. Zawsze można znaleźć argumenty tego typu, ale to, co wydarzyło się w tym roku, nie jest moją odpowiedzialnością i, powtarzam, wszyscy mieliśmy identyczne możliwości. Osobiście pozostanie to osiągnięciem. W zeszłym roku byliśmy nieco „najlepsi z pozostałych” za trójką najszybszych, a w tym roku udało nam się z nimi powalczyć. Wcześniej było ich tylko trzech, a teraz jest nas czterech. Nie można tego kwestionować. Jeśli tak się to skończy, będzie to ogromna radość.

Czy od czasu odwołania Ypres zamówiłeś więcej butelek szampana i zarezerwowałeś salę na imprezę?

(Zabawne) Nie, wcale! Na pewno jest wiele pytań na ten temat!

Kilka lat temu we Francji, przed wyborami, kandydat przyznał, że codziennie przed lustrem podczas golenia myśli tylko o tym, aby zostać prezydentem. A Ty, o czym myślisz, kiedy wstajesz?

O nie ! (chichocze). Naprawdę nie wiem, o czym myślę rano!

Czy próbowałeś, żeby sprawdzić, czy brzmi dobrze? „Jestem rajdowym mistrzem świata”?

(wciąż się śmieje) Nie, absolutnie nie! Do zobaczenia na Monzy, żeby to zrobić!

Gonzalo Forbes

Odpowiedzialny za formuły promocji (F2, F3, FRECA, F4...). Niesiony dzięki łasce Franco Colapinto.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz