Rajd Kenii, bezlitosna wizyta na sawannie

Rajd Kenii (23-27 czerwca) powraca do kalendarza WRC z wyjątkową reputacją. Impreza, do czasu wycofania jej z WRC w 2002 roku, nazywana „Safari”, zyskała status mityczny, który nadal pozostaje. Po co ?

opublikowany 24/06/2021 à 10:25

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Rajd Kenii, bezlitosna wizyta na sawannie

Nissan Salonen-Harjanne na Rajdzie Safari w 1984 r. przed Kilimandżaro. ©DPPI

1. Różne samochody

W 2021 roku poza zmodyfikowanym prześwitem, tak aby nie uszkodzić podwozia samochodów, wprowadzono m.in Hyundai, Toyota a Ford nie będzie posiadał żadnego dodatkowego załącznika dla Kenii ze względów budżetowych. Ale w ubiegłym stuleciu tak nie było!

Od czasu pojawienia się w 1953 r. Safari wymagało od zespołów wzmocnienia zderzaków pojazdów poprzez dodanie orurowania i siatki przed wlotami powietrza. Rzeczywiście na swojej trasie można było spotkać majestatyczne zwierzęta sawanny, takie jak zebry, żyrafy, słonie czy gazele.


Zestaw przetrwania dla Lancia Delta Group A Mikiego Biasion'a w 1989 roku. © DPPI 

Kolejna cecha charakterystyczna to obecność reflektorów na poziomie lusterek bocznych. Okazały się one przydatne, aby lepiej widzieć niebezpieczeństwa związane z dziką przyrodą, ale także z ruchem drogowym... drogi nie były zamknięte dla ruchu!

Wreszcie, reprezentatywnym elementem Safari jest fajka (lub sznokel dla entuzjastów niemieckojęzycznych). Była to duża fajka, która umożliwiała samochodom zasysanie powietrza podczas przejeżdżania głęboko przez drogi wodne.

Jednak obraz Toyoty Celiki pokrytej kenijskim błotem to tylko wspomnienie: Rajd samochodowy Kenii rozgrywa się na początku lata, natomiast poprzednie edycje odbywały się wiosną, w porze deszczowej.


©DPPI

2. Ekstremalna wytrzymałość

Obecne rajdy stały się sprintami na dystansie około 300 km (321 dla Kenii w 2021 r.). Wcześniej zdolności wytrzymałościowe i zachowanie mechaniki były kluczowymi słowami, które miały mierzyć w zwycięstwo. Do 2002 roku Safari z łatwością przewyższało… 1 km odcinków czasowych ! Ostatni zwycięzca, Colin McRae (Ford), pokonał odcinek specjalny o długości 106,59 km.

Jak możesz sobie wyobrazić, zamknięcie stu terminali jest niebezpieczne, chyba że zatrudnisz komitet organizacyjny godny armii. Aby stawić czoła możliwym niebezpieczeństwom (ruch pod prąd, zwierzęta), najbogatsze drużyny wynajmowały helikoptery, prawdziwe orle oczy i anioły stróże dla zawodników na ziemi!

„Byliśmy tam, aby ostrzec mieszkańców, że nadjeżdża samochód rajdowy, przekazać instrukcje inżynierom i trzymać dzikie zwierzęta z daleka”., wyjaśnia angielskiemu mediowi Autocar Paul Howarth, były dyrektor operacyjny Subaru. „Mógłbyś odstraszyć większość zwierząt, ale osły po prostu by się na ciebie gapiły. »

Helikoptery, jak obserwatorzy Nascar lub Rallycross, mógłby kierować samochodami, gdy pojawiły się problemy mechaniczne. Nicky Grist, pilot Colina McRae w Subaru w 1997 r., był w stanie zapanować nad awarią alternatora w Imprezie dzięki ciągłej wymianie zdań z helikopterem. „Leciał bardzo wysoko, aby nawiązać kontakt z pomocą, a oni przekazali nam instrukcje mechaników”.– wyjaśnił Walijczyk.

Co bardziej zaskakujące, zmarły Michael Park skorzystał z prymitywnych notatek przekazanych przez helikopter. Pilot Markko Märtina faktycznie zapomniał notesu przed etapem w 2002 roku! 

 

„Za pomocą helikoptera umówiliśmy się, że wskażą nam trasę, którą mamy podążać, – przypomniał sobie Estończyk. Ludzie w helikopterze musieli mi powiedzieć, czy prezentowane nam zakręty były szybkie, średnio szybkie czy wolne. »

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz