Mieszane uczucia co do Elfyn Evans

Wczoraj Elfyn Evans, który prowadził przez prawie cały Rajd Argentyny, rozbił się w ostatnim sektorze mierzonym czasem przeciwko Thierry'emu Neuville'owi.

opublikowany 01/05/2017 à 17:34

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Mieszane uczucia co do Elfyn Evans

Podobnie jak podczas Tour de Corse w 2015 r. Elfyna Evansa był bliski osiągnięcia swojego pierwszego sukcesu w WRC w Argentynie. Pokonany dwa lata temu przez Jari-Mattiego Latvalę na asfalcie Isle of Beauty, zmierzył się z Belgiem Thierry Neuville (Hyundai) que le pilote M-Sport s’est cette fois incliné, par une infime marge de sept dixièmes à l’arrivée de la Power Stage hier.

Evans, który na początku dnia miał problemy z hamulcami, wydawał się jednak narzucić tempo wystarczające, aby utrzymać pierwsze miejsce, mając 3-calową przewagę w pierwszej części etapu Power Stage. Jednak mały błąd, lekki kontakt z mostem i szybszy Hyundai i1 o 20″1 na mecie specjalnego wyścigu El Condor, przekreśliły nadzieje Brytyjczyka na zwycięstwo.

„Ta SS właściwie nie zaczęła się zbyt dobrze, bo wciąż mamy pedał hamulca w podłodze, ale na szczęście dość szybko wrócili, powiedziałbym już na pierwszym kilometrze, podkreśla Evans. To było naprawdę szczęście, ponieważ gdybyśmy kontynuowali tę passę, nie bylibyśmy w stanie cofnąć czasu w taki sposób, jak to zrobiliśmy.

Szczerze mówiąc, jechałem dość agresywnie i zamierzałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby spróbować wygrać, ale pod koniec poczułem, że zaczynam tracić przyczepność z tyłu samochodu. Poczułem, że muszę być bardzo, bardzo cierpliwy.

Zanim trafiliśmy na most, traciliśmy już trochę czasu. Nie byłem wtedy wystarczająco cierpliwy. Po prostu zaciągnąłem hamulec ręczny i jechałem dalej. Uderzenie nie było potężne, ale pozostaje usterką.

Wiedzieliśmy, że samochód nie jest zbyt uszkodzony, więc naciskaliśmy dalej. Nasza ostatnia część była podobna do tej Thierry'ego. Ale niestety strata czasu nastąpiła w najwęższych partiach. »

Między satysfakcją a rozczarowaniem

Będąc na czele znaczącej stolicy czasowej, już po pierwszym dniu Evans zauważył, że jego przewaga stopniowo malała nad prześladowcami, dowodzonymi początkowo przez Madsa Ostberga (Ford), Ott Tanak (Ford) i Neuville, zanim ten ostatni stał się jego ostatnim prawdziwym rywalem przed ostatnim sektorem pomiaru czasu, dzieląc wówczas Evansa od kierowcy Hyundaia sześć dziesiątych.

„Dzielimy się uczuciami, wierzy Evansowi. To oczywiście rozczarowujące, że przegapiliśmy zwycięstwo tak małą przewagą, ale z pewnością było to zwycięstwo rallye z dwiema twarzami.
 
Thierry miał w piątek problemy, mimo że mieliśmy bardzo dobry dzień i udało nam się wypracować dość znaczną przewagę. Jednak w kolejnych dwóch etapach role się odwróciły.
 
Thierry jechał bardzo dobrze i nikt nie może mu tego odebrać, ale mieliśmy wiele problemów, niektóre z naszej winy, inne nie. Szczerze mówiąc, od pierwszego etapu w sobotni poranek nie mieliśmy żadnego bezproblemowego etapu, więc utrzymanie prowadzenia było pod dużą presją.
 
To długa historia i prawdopodobnie mógłbym napisać długą listę, dlaczego nie udało nam się tego dokonać w ten weekend. Ale gratulacje dla Thierry'ego. Jeździł bardzo dobrze, a po naszej stronie jest jeszcze wiele pozytywów do wyciągnięcia. »

Pełny raport i analizę Rajdu Argentyny, sporządzoną przez naszego specjalnego korespondenta w Villa Carlos Paz, znajdziesz w numerze 2112 AUTOtygodniowo, dostępny jutro wieczorem w wersji cyfrowej, a od czwartku w kioskach.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz