Dominujący na samym początku sezonu, z drugim miejscem w Monte-Carlo i trzema zwycięstwami z rzędu w Szwecji, Meksyku i Portugalii, Sebastian Ogier już nie wygrał rallye po ukłonieniu się Sebastiena Loeba w Argentynie i po porzuceniu nauki w Grecji. Jeśli czekanie dwóch miesięcy między dwoma zwycięstwami ostatecznie nie zajmie dużo czasu w karierze kierowcy Gapençais, który w ten weekend na Sardynii ponownie stanął na najwyższym stopniu podium, wyraźnie przyznaje, że nie jest cierpliwy w tej kwestii: „Po rekonesansie od razu powiedziałem, że chcę wygrać, bo od dwóch miesięcy nie zdarzało mi się to i brakowało mi tego”, wyjaśnia dalej oficjalna strona WRC.
„Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby się tam dostać” i to się opłaciło. Aby zbudować ten nowy sukces, oficjalny kierowca Volkswagena wyjaśnia filozofię, którą przyjął we Włoszech. „Myślę, że dobrze poradziliśmy sobie z wyścigiem. Atakowaliśmy, kiedy było to konieczne. Potem byliśmy bardziej ostrożni, jeśli chodzi o konserwację opon. Jednak cały czas zwiększaliśmy przewagę i to było najważniejsze. W końcu udało nam się odzyskać punkty z Power Stage, więc nie mogłem trafić lepiej. » Ostatecznie „Seb” zdobył trzy punkty tego ostatniego i 25 punktów zwycięstwa, co pozwala mu mieć teraz 64 punkty przewagi nad drugim kolegą z drużyny Jari-Matti Latvalą. w rankingu kierowców.
„Jest pewne, że na razie wszystko idzie dobrze i mamy wiele punktów przewagi nad wicemistrzem, a przed nami zaledwie sześć rajdów. Ale to nigdy nie wystarczy, aby zostać mistrzem. Jeśli chcę odnieść sukces, muszę wygrać jak najwięcej wyścigów. » Czy to prawdopodobnie nie zadowoli wszystkich jego konkurentów, którzy mieli nadzieję, że zwolni i zapewni sobie pierwszy tytuł mistrza świata?
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)