Sébastien Ogier: „Potencjał jest i szkoda, że ​​nie jest lepiej wykorzystany”

Obecny na Sardynii, aby przygotować się zarówno do rajdu Portugalii (9-12 maja), jak i rundy włoskiej (30/5-2 czerwca), Sébastien Ogier wspominał swój niedawny sukces w Chorwacji. Omówił także sytuację WRC, zwłaszcza system punktacji.

opublikowany 27/04/2024 à 07:13

Loïc ROCCI

0 Zobacz komentarze)

Sébastien Ogier: „Potencjał jest i szkoda, że ​​nie jest lepiej wykorzystany”

Podczas testów na Sardynii Sébastien Ogier szybko odnalazł swój rytm na szutrze (Zdjęcie: Toyota Gazoo Racing)

Po asfalcie Chorwacji, tu jesteś na ziemi. Czy minęło trochę czasu, odkąd ostatni raz postawiłeś stopę na tej powierzchni?

Mój ostatni wyścig na szutrze odbył się na Akropolu w 2023 roku, więc ten dzień testowy jest bardzo ważny. Musiałem się oswoić po 6 miesiącach bez prowadzenia Yarisa. Sporo rzeczy uległo zmianie w samochodzie i muszę dostosować ustawienia, aby jak najlepiej mi odpowiadały. 

Kilka dni po zwycięstwie w Chorwacji, jak myślisz, co zrobiło różnicę?

Doszło do bardzo zaciętej bitwy, która trwała trzy dni. Thierry Neuville, Elfyn Evans i ja, a także mój pilot Vincent (Landais, przyp. red.) bardzo mocno atakowaliśmy przez całą imprezę. Wszyscy popełnialiśmy błędy, ale myślę, że moje były mniejsze niż ich. Kosztowali ich znacznie więcej i to działało na naszą korzyść. Aby zachować swoje szanse, my również nie poddaliśmy się, jak zawsze. Staraliśmy się utrzymać presję jak najdłużej, pozostając w kontakcie. Nie byliśmy daleko w tyle, przy 10” czy 11”, co nie jest zbyt wiele, jeśli chodzi o WRC i ostatecznie nam się to opłaciło. To kolejny dowód na to, że zawsze trzeba w to wierzyć.

Czy brak lotu przez 3 miesiące kosztował Cię czas na początku? rallye ?

Nie bardzo. Miałem dobry dzień na testowanie. Przyznam, że kiedy w trakcie tych testów wsiadłem ponownie do Yarisa, było to konieczne, bo wyraźnie nie jechałem w rytmie już na pierwszym przejeździe. Wyraźnie widziałem, że muszę trochę odzyskać czucie i orientację, ale w wyścigu od razu miałem doskonałe wyczucie, a samochód był bardzo dobry. Szybko udało nam się poczynić postępy w ciekawym tempie, jednak w Chorwacji wiedzieliśmy, że pierwszego dnia pozycja na trasie będzie dla nas problemem i faktycznie kosztowało nas to trochę czasu.

Podczas ostatniego odcinka specjalnego w piątek zyskałeś 9” od swoich rywali. Co pozwoliło Ci dokonać takiej zmiany?

Być może był to jeden z odcinków SS tego dnia, podczas którego kierowcy z przodu byli najbardziej zanieczyszczeni z powodu ostatnich samochodów przejeżdżających o 1:XNUMX.er okrągły. Prawdopodobnie nie mieli idealnych utworów. To był chyba jedyny moment w ciągu dnia, kiedy rozpoczęcie od tyłu działało na naszą korzyść. Nie atakując bardziej niż w pozostałych, nam się to udało. Dla mnie wyjaśnieniem jest także fakt, że znowu było 10 km. Byli prawie jedyni w rajdzie, podczas gdy wszyscy inni byli bardzo dobrze znani. To na nowych odcinkach możesz pozwolić sobie na większy nacisk i zrobić różnicę, ponieważ twoi rywale po raz pierwszy nie odważą się tak bardzo.

Choć wszyscy o tym wiecie od lat, ten niedzielny program specjalny oferuje niesamowitą fabułę, prawda?

Nie bez powodu w sobotni wieczór powiedziałem, że przed finałem nic nie zostało skończone. Dlatego chcieliśmy nadal wywierać presję. Wiedziałem, że ten odcinek (SS18/20) był zdecydowanie najbardziej skomplikowanym rajdem. Jest wąsko, jest dużo zanieczyszczeń, jest tam mnóstwo lin... To bardzo trudne. Biorąc pod uwagę obecną skalę punktacji, która zmusza wszystkich do ataku w niedzielę w celu rejestracji, pomyślałem, że wszystko będzie możliwe. Trudno było jednak sobie wyobrazić, że wydarzy się tak wiele. 4 z pierwszych 5 zawodników (Neuville, Evans, Dziękuję Ci et Fourmaux) klasyfikacji nadal popełniał błędy w tej sekcji.

Co zrobiło różnicę? Twoje doświadczenie ?

To naprawdę liczy się w rajdach. To nie jest nic nowego. Wciąż wierzę, że kierowcom, z którymi dziś rywalizuję, tego też nie brakuje. Kierowałam się swoim podejściem, które zawsze było takie samo i polegało na zaufaniu swoim uczuciom. Nie atakuję więcej, niż uważam za rozsądne, a to często procentuje w mojej karierze. Podobnie było w ten weekend, chociaż przyznaję, że również odnieśliśmy sukces, ponieważ pokonaliśmy pobocza drogi, co mogło nas drogo kosztować.

Mówiłeś o systemie punktowym (ucina)

Jak to często bywa, powiedziałem na głos to, co wszyscy myślą po cichu. Jednak coraz więcej osób ma odwagę to powiedzieć. Trzeba przyznać, że oczywiste jest, że są rzeczy, które są naprawdę złe. Oznacza to, że w trzech z czterech rajdów punkty nie są spójne, a zwycięzcy nie odnoszą korzyści ze zwycięstwa. Wszyscy zdobywają tyle samo punktów i jest to bardzo szkodliwe. Nikt nic nie rozumie. Jest to godne ubolewania w przypadku mistrzostw w 4 roku i musimy mieć nadzieję, że będzie to dotyczyć tylko tego sezonu i że zostanie znalezione logiczne rozwiązanie.

Co byś zasugerował?

Widzę cel, jakim była poprawa w niedzielę. To był dobry pomysł. Trzeba to chronić, ale nie w ten sposób. Musisz albo zmienić rozkład, albo zachować punkty z przeszłości i dodać kilka z ostatniego dnia, aby zmusić wszystkich do dalszego rzucania. Dzisiaj dystrybucja jest zła. Nie ma już korzyści ze zwycięstwa i nie jest to normalne.

Oczekuje się, że w czerwcu Rada Światowa ujawni kierunek, w jakim podąży WRC. Jak myślisz, co należy zrobić?

Punkty to jeden z tematów, ale są też inne... którymi nie chcę się poruszać, ponieważ jest to niekończąca się debata. Sport potrzebuje zmian, aby ożywić dyscyplinę. Potencjał jest. Wciąż są czołowi kierowcy, którzy walczą w czołówce z niesamowitą intensywnością i szkoda, że ​​nie wykorzystuje się tego lepiej.

 

Loïc ROCCI

Dziennikarz specjalizujący się w łączeniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości... z południowym akcentem

0 Zobacz komentarze)