Patrick Pivato w Lyon-Charbonnières

Patrick Pivato znalazł swoją drugą rajdową rodzinę w Lyonie – Charbonnières. Powrót, który zachwyci wielu jego fanów!

opublikowany 16/04/2009 à 18:04

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Patrick Pivato w Lyon-Charbonnières

Wypisany ze szpitala 21 marca Patrick Pivato szybko doszedł do siebie po zjechaniu z drogi o godz. rallye Japonii w październiku 2008 roku. Pilot Lyonnais pozostaje wielkim entuzjastą rajdów i mechaniki precyzyjnej.

« Pojechałem na wieczór Rallye Passion do Gap, gdzie bardzo miło było mi spotkać ludzi z rajdu. Tutaj, w Lyon-Charbo, po raz pierwszy od wypadku wróciłem do wyścigu. "

Następują po sobie wiadomości zachęcające, ludzie zatrzymują się, aby go przywitać i zapytać o wieści na temat jego stanu zdrowia: „ Od początku byłem zaskoczony uwagą, jaką ludzie poświęcali mi. W szpitalu telefon ciągle dzwonił. "

Obecny jako widz na wiecu Lyon-Charbonnières Patrick Pivato udzielił długiego wywiadu portalowi Autohebdo.fr.

Jak oceniasz rajd i mistrzostwa Francji?

« Rajd Lyon-Charbonnières jest najważniejszy, ponieważ odbywa się w regionie, w którym mieszkam, ale jest także początkiem sezonu. To jedna z najpiękniejszych imprez mistrzostw z szerokimi i szybkimi drogami. Celem Charbo jest odkrywanie nowych kierowców i nowych samochodów na wszystkich poziomach. Dla niektórych to duża zmiana. Mistrzostwa Francji są najpiękniejsze i najbardziej zróżnicowane w całej Europie, bierze w nich udział mnóstwo ludzi, a przede wszystkim mnóstwo różnych samochodów. Wszystkich uspokoiła liczba uczestników w Lyonie. Zawsze są WRC ale coraz więcej Super 2000. To rodzaj przejścia wraz z pojawieniem się nowocześniejszych samochodów. Uważam, że regulacje S2000 odpowiadają przyszłości. "

Porozmawiajmy trochę o mistrzostwach świata. Byłeś w oficjalnym zespole Forda w 2008 roku. Czy w tym roku może jeszcze zareagować na Citroëna?

« Fordowi nie brakuje wiele do przodu. Hirvonen jest w stanie to zrobić, ale nie pomaga mu kolega z drużyny. Mikko musi sam zabezpieczyć punkty Producentów, w przeciwnym razie dla jego zespołu będzie to katastrofa. Nie może jechać w takim samym stanie umysłu jak Seb Loeb którzy mogą polegać na obecności Dani Sordo. Kiedy patrzymy na przykład na zdjęcia z rajdu Norwegii, wydaje mi się, że Ford jest trochę mniej wydajny niż C4, ponieważ dużo bardziej się ślizga. Kierowcy muszą polegać na ścianach śnieżnych, aby ograniczyć znoszenie, podczas gdy Citroën pozostaje na środku drogi. Seb pozostaje istotą pozaziemską. Ma w sobie wściekłość, by wygrać. Jeśli straci czas, jak na początku w Irlandii, natychmiast poprawia sytuację. On jest niezwykły. Nie mówimy już o samochodzie, ale o załodze ponad resztą. " 

Jak oceniasz poziom WRC i mistrzostw Francji?

« Niedaleko jest takim drużynom jak Bozian czy BSA, które nie musiały się wstydzić, przechodząc z mistrzostw kraju do mistrzostw świata. Poziom we Francji jest doskonały. Przede wszystkim brakuje budżetów. Koszty pracy są zbyt wysokie w porównaniu z krajami sąsiednimi. Mamy know-how. "  

Twoje pierwsze publiczne wystąpienie odbyło się wieczorem podczas Rallye Passion w Gap. Jakie przyjęcie otrzymałeś?

« To było fantastyczne. Naprawdę zrobiło mi się cieplej na sercu. Znalazłem byłych kierowców, takich jak Nicolas Vouilloz, których nie widziałem od dawna, i wielu innych. Ludzie byli szczęśliwi, że mnie widzą. Prawie łzy w oczach. Najważniejszym wydarzeniem wieczoru było moje pojawienie się na scenie, kiedy Denis Giraudet zadzwonił do mnie po projekcji filmów. Cała sala wstała i zaczęła klaskać. Było to dla mnie bardzo emocjonalne. Każdego dnia jestem zaskoczona wszystkim, co dzieje się wokół mnie. Nie da się tego zmierzyć, gdybym nie miał tego wypadku. Nicolas mówi mi, że zbieram to, co sieję. Powiedział mi, że gdybym był prawdziwym idiotą, zostałbym sam w szpitalnej sali!« 
 

Czy rajdy są dla Ciebie czymś w rodzaju drugiej rodziny?

« Z pewnością. Żyję w tym środowisku od 12 roku życia, kiedy wraz z wujkiem zacząłem poznawać odcinki specjalne. W wieku 14 lat wolałem uczęszczać do szkoły. Całe moje życie kręci się wokół sportów motorowych. Moi bliscy przyjaciele są w tym środowisku. Jest dużo ciepła. Mówimy o sporcie samolubnych ludzi, w którym w grę wchodzą duże pieniądze, ale wartości ludzkie są bardzo ważne. Denis zrezygnował z wyścigu w Japonii, aby pozostać przy mnie. Często spotykam ludzi o wielkim sercu. François przebywał w Japonii przez tydzień. Wiedziałem, że był bardzo poruszony tym, co się stało. Jesteśmy w kontakcie. Oczekuje się, że w Belgii urządzę wielką imprezę. Będzie padać piwo... Byłem też pod wielkim wrażeniem wszystkich wyrazów wsparcia napływających z tego kraju. Nastąpił ogromny wybuch solidarności. Na mojej stronie również otrzymywałem wiadomości ze wszystkich zakątków świata. Już w Japonii odwiedziły mnie w szpitalu nieznani mi miłośnicy rajdów. Byłem zaskoczony tymi wszystkimi reakcjami. Oczywiście wolałbym się bez tego obejść, ale zawsze trzeba widzieć pozytywne strony rzeczy, nawet w trudnych czasach.« 

Dalszą część ekskluzywnego wywiadu w Auto-Hebdo w przyszłą środę zawierającą relację z rundy otwarcia rajdowych mistrzostw Francji 2009.

Erica Briqueta

0 Zobacz komentarze)