Martin Prokop nie poddaje się WRC. Prywatny pilot chciał po tym wyjaśnić swoje projekty zagroził porzuceniem dyscypliny po pięciominutowej karze otrzymanej w zeszłym tygodniu o godz Rajd samochodowy z Sardynii za złamanie plomby w skrzyni biegów swojego Forda Fiesty RS WRC przed rozpoczęciem zawodów.
„Jak każdy rajd, Sardynia kosztowała nas dużo energii, czasu i pieniędzy. Przejechaliśmy cały wyścig z poczuciem niesprawiedliwości i rozczarowania po bardzo dużej, bezpodstawnej karze. ” komentuje Martin Prokop.
„Ale rajdy są częścią mojego życia i pomimo tego, że przygotowujemy się do Dakaru, rajdy pozostają dyscypliną priorytetową. Jestem kierowcą rajdowym ciałem i duszą. Kiedy będę miał swój ostatni start w WRC, zrobię to w wielkim stylu, z podniesioną głową i szczęśliwy. Nie będę się denerwować, mając głowę pełną pomysłów innych niż rajdy. Wrócę do WRC, to obiecałem sobie i to obiecałem mojemu zespołowi, a zwłaszcza moim kibicom. Być może stanie się to nawet w tym roku, kto wie? »
„Co do zasady będziemy walczyć z FIA o anulowanie tej pięciominutowej kary”, podsumował prywatny kierowca, który Rajd Sardynii ukończył tuż poza pierwszą dziesiątką.
Zapoznaj się z analizą Rajdu Sardynii przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze 2067 AUTOtygodniowo, dostępny od poniedziałku wieczorem w wersji cyfrowej na wszystkich platformach, a od środy w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)