Rajd Szwecji – Toyota w proszku

Po demonstracji przeprowadzonej w Monte-Carlo, dużym faworytem w Umeå okazała się Toyota Gazoo Racing. Zmuszona polegać wyłącznie na Kalle Rovanperä, drużyna mistrzów świata w Szwecji ma trudności.

opublikowany 11/02/2023 à 19:38

Loïc ROCCI

0 Zobacz komentarze)

Rajd Szwecji – Toyota w proszku

©DPPI

Czy dublet osiągnięty w Monako wprowadzał w błąd? Czy to nie sprawiało, że Yaris wyróżniał się na tle innych? Być może taka sytuacja miała miejsce na suchych drogach odcinków specjalnych na południu Francji, ale taki scenariusz absolutnie się nie powtórzy w prowincji Västerbotten.

CZYTAJ TAKŻE > Rajd Szwecji – trasa, która wywołuje dyskusję

Zmuszeni do otwarcia drogi w przypadku braku Sebastian Ogier prowadzący w mistrzostwach Kalle Rovanperä zdołał dość dobrze ograniczyć szkody na pierwszym etapie. Fin, który uzyskał trzy z ośmiu najlepszych możliwych czasów, swój piątek zakończył na 8e miejsce 31s1 od lidera i dopiero 19s9 od podium. Choć nie był usatysfakcjonowany zachowaniem swojego samochodu w sobotni poranek, stopniowo udało mu się zmniejszyć stratę, wyprzedzając Elfyna Evansa na SS10, a następnie zbliżając się do 3.e marche détenue par son compatriote de Hyundai Esapekka Lappi.

Winny błędu, który mógł być kosztowny, mistrz świata z 2022 roku wykorzystał błąd EP, aby rozstrzygnąć się w 3e ranga. W walce z Thierry Neuville w końcu się poddał i nie miał już kolców w oponach. Na dwóch dotychczas rozegranych etapach Fin jako jedyny wyróżniał się w TGR, co nie napawa optymizmem na przyszłość.

Oznaczone jako 3e kierowca, który zdobył punkty pod nieobecność Sébastiena Ogiera, Takamoto Katsuta początkowo przekonywał lepszym czasem na SS4. Następnie wykonał jeden z najpiękniejszych trików weekendu. Jego salto-nurkowanie zakończyło się zmiażdżeniem samochodu zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. Zmuszony do przerwania wyścigu w piątek, w sobotę wystartował ponownie w roli zamiatacza nr 1, a jedynym celem było dotarcie do mety. Podczas gdy Takamoto opuścił swoje pierwsze spotkanie w roli startera, Elfyn Evans wykonał występ, który potwierdził jego trudności z Yarisem.

Natychmiast narzekasz, że nie miałeś okazji zrobić rallye narodowy jako wstęp do tego śnieżnego spotkania, Walijczyk szybko przyznał, że nie jest pewny siebie. Jednak doceniając tego typu teren, na którym zwyciężył w 2020 roku, Evans zdawał się być w stanie rywalizować jedynie podczas piątkowej popołudniowej pętli. Poza tą krótką chwilą kierowca Toyoty walczył głównie z mocowaniem, z którego zdecydowanie ma trudności w obsłudze, gdy nie jest dokładnie takie jak chce. Pod względem 15 już rozegranych etapów Elfyn zajmuje pochlebne 5e Zamiast.

Choć do końca pozostał etap składający się z 3 okrążeń, na którym pokonano 63,04 km z pomiarem czasu, nie wydaje się, aby Toyota Gazoo Racing była w stanie zaliczyć udany weekend. Pod nieobecność Sébastiena Ogiera Kalle Rovanperä jako jedyny broni barw japońskiego producenta.

Loïc ROCCI

Dziennikarz specjalizujący się w łączeniu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości... z południowym akcentem

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz