Jari-Matti Latvala odniósł swoje trzecie zwycięstwo w sezonie, wygrywając Tour de Corse w niedzielę 4 października, po zdobyciu dobrej przewagi nad Elfynem Evansem (Ford) i Andreasem Mikkelsenem (Volkswagen) na ostatnim etapie. Gdyby Finn skorzystał porzucenie swojego kolegi z drużyny, Sébastiena Ogiera pod koniec pierwszego etapu musiał oprzeć się naciskowi pilota M-Sport.
„Warunki nie były łatwe od początku do końca rallye. Nadal przejeżdżaliśmy przez obszary suche i mokre”, wspomina Jari-Matti Latvala. „Moja przewaga nad Elfynem Evansem również nie była zbyt komfortowa. Mimo to nie chciałem podejmować zbyt dużego ryzyka i starałem się zwiększać przewagę w sposób ostrożny i kontrolowany. »
Kierowca Volkswagena, który był pierwszym Finem od czasu Markku Aléna w 1984 roku, który wygrał Tour de Corse, również miał myśl o jego rodaku Henrim Toivonenie, zniknął podczas edycji w 1986 r. wraz ze swoim pilotem Sergio Cresto za kierownicą Lancii Delta S4 podczas wypadku, który zakończył grupę B w WRC. „Chciałbym zadedykować mu moje zwycięstwo. To także sprawia, że ten dzień jest tak wyjątkowy. »
Zapoznaj się z analizą Tour de Corse przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze 2032 AUTOhebdo, dostępnym od poniedziałku wieczorem w wersji cyfrowej na wszystkich platformach i od środy w kioskach.
Skomentuj ten artykuł! 0