Fred, dokąd nas zabierasz?
Oczywiście w regionie graniczącym z torem Spa-Francorchamps. Przyjeżdżam w te okolice od dobrych trzydziestu lat i nadal jak nigdy dotąd kontempluję piękno natury. Cóż za wspaniały region! A że będziemy jechać drogami gruntowymi, to będzie to mój Volkswagen Amarok. Bardzo praktyczne w okolicy: noszę kłody do opału w hotelowym kominku lub opony na wyścig. To także maszyna, dzięki której rozpoznaję rajdy.
Czy Twoja pasja do biegania sięga czasów dzieciństwa?
Potwierdzam ! Musiałem mieć 5 lat, kiedy Jacky Ickx, przyjaciel mojego ojca, nauczył mnie jeździć na małym motocyklu. Zawsze otaczała mnie atmosfera sportu i wyzwań. Mój ojciec był niewątpliwie jednym z pierwszych motocyklistów, który w latach 1970. przemierzył Afrykę z góry na dół na motocyklu z przyjacielem. Później brał udział w Dakarze w czasach Thierry’ego Sabine’a. Byłem nastolatkiem i ten wyścig mnie zafascynował. Często towarzyszyłem mu z Paryża, aż do chwili, gdy wsiadł na statek w Sète (Hérault). Ale nigdy nie poszedłem dalej. Pamiętam, że mając 18 lat jechałem obwodnicą Brukseli, żeby włamać się do Range Rovera, którego przygotował w Halt Up.
Jako nastolatek jeździłem na motocrossie i enduro. Byłem nawet mistrzem Belgii, a potem Europy w quadach. Mój tata był znakomitym sportowcem: dwukrotnie brał udział w igrzyskach olimpijskich w reprezentacji narodowej w hokeju na trawie, a nawet brał udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Innsbrucku.
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Pozostało Ci 90% do odkrycia.
Już subskrybujesz?
Zaloguj się
- Nieograniczone przedmioty premium
- Magazyn cyfrowy od 20:XNUMX w każdy poniedziałek
- Wszystkie numery AUTOhebdo dostępne od 2012 roku
Kontynuuj czytanie na te tematy:
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)