Australia, „wyjątek” potwierdzający regułę dla Magnussena i Haasa?

Kevin Magnussen i Haas, ofiary złego weekendu na wszystkich frontach, uważają, że Grand Prix Australii nie jest wyznacznikiem występów zespołu i nie mogą się doczekać kolejnego spotkania.

opublikowany 14/04/2022 à 11:15

Tomek Viala

0 Zobacz komentarze)

Australia, „wyjątek” potwierdzający regułę dla Magnussena i Haasa?

Twarz Magnussena jest pokryta bliznami po wyczerpującym pierwszym dniu w Melbourne – fot. Antonin Vincent / DPPI

To weekend, o którym należy zapomnieć pod każdym względem – lub prawie! W Australii, Magnussen et Haas początkowo mieli pecha, gdy w piątek Duńczyk był cieniem samego siebie i nie mógł pojawić się na konferencji prasowej; ale i słaby występ, gdyż zespół po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył punktów na mecie Grand Prix. W zeszłym roku taki występ prawdopodobnie nie wzbudziłby entuzjazmu publiczności. Ale czasy się zmieniły i ze strony Haasa uważa się, że Melbourne było tylko " wyjątek " w sezonie, który zapowiada się znacznie bardziej ekscytująco niż poprzednie.

„Następnym razem zdobędziemy punkty”

Dopiero trzynasty na mecie Grand Prix w tę niedzielę K-Mag, jak go nazywają, mógł zagrać fatalistę i przekonać się, że amerykańska ekipa stopniowo wraca do normy. Ponieważ jednak jest to pierwszy występ Haasa w tym sezonie, nie ma mowy, żeby się na to nabrał. Poza skomplikowanym pod każdym względem początkiem weekendu Duńczyk woli postrzegać go jako brak szczęścia niż brak wyników, jak Jeddah:

„Podjęliśmy małe ryzyko z twardą oponą, ponieważ czuliśmy, że jesteśmy szybsi niż nasza pozycja [startowy], szczegółowo opisał później. Ale po raz kolejny pojawił się samochód bezpieczeństwa i całkowicie zrujnował naszą strategię. Wiemy, że to było ryzykowne, ale zdarzyło się to dwa razy, więc z pewnością będzie to rozczarowanie. »

PRZECZYTAJ TAKŻE: Nicholas Latifi: „Czuję się na siłach, aby przyjąć rolę lidera”

Kilka tygodni wcześniej w Arabii Saudyjskiej Magnussen również doświadczył pecha, gdy tuż po jego zjechaniu do boksów wyjechał samochód bezpieczeństwa, co spowodowało jego wypchnięcie poza pierwszą dziesiątkę. Ale Duńczyk miał to. Tym razem udało mu się zdobyć punkty, kończąc na dziewiątej pozycji. Jeśli scenariusz powtórzy się w Australii, wynik nie będzie taki sam dla Magnussena i Haasa, chociaż występy jego jednomiejscowy nadal zachęcające.

„Na nowym asfalcie mieliśmy trochę problemów z oponami, ale odwróciliśmy sytuację i byliśmy w stanie zbliżyć się do peletonu w wyścigu. Przekroczyliśmy nawet tzwAlpine przez Fernanda [Alonso], który dzień wcześniej prawie zakwalifikował się w pierwszym rzędzie... Następnym razem zdobędziemy punkty. »

Dziewiąty w klasyfikacji kierowców z dwunastoma punktami na koncie, Kevin Magnussen obecnie przeżywa powrót do F1 niemal idylla. Jednak sytuacja nie była przesądzona, biorąc pod uwagę stan amerykańskiej drużyny przed wprowadzoną w tym sezonie zmianą przepisów.

0 Zobacz komentarze)