Bahrajn na pole position i z tego dumny…

Są gigantyczne, efektowne i nie mogą być wyraźniejsze... To panele reklamowe rozmieszczone w Manamie, stolicy Bahrajnu, a także na ogromnej autostradzie prowadzącej na tor Sakhir. Na każdym z nich widnieje jedno hasło „Wyścig numer jeden”!

opublikowany 10/03/2010 à 00:36

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Bahrajn na pole position i z tego dumny…

Bahrajn ciężko walczył o przywilej otwarcia sezonu po raz drugi. F1. W 2006 roku Australia oddała to pożądane miejsce małemu Królestwu Zatoki Perskiej w związku z Igrzyskami Wspólnoty Narodów w Melbourne. W tym roku Bahrajn, postrzegając siebie jako rywalizujący z Abu Zabi, które kończy sezon, zwrócił na siebie uwagę podczas każdej rundy otwierającej mistrzostwa. Bezpłatny ? Chyba nie, bo u Berniego Ecclestone’a wszystko ma swoją cenę…

W każdym razie ta strategia wydaje się działać cudownie, ponieważ wiąże się ze zwrotem Michael Schumacherten pierwszy wyścig w sezonie przyciąga więcej widzów niż kiedykolwiek od 2004 roku.

W jednym z wielu punktów sprzedaży w Manamie sprzedawca zaciera ręce: „W samym moim małym sklepiku codziennie sprzedaję średnio 100 biletów na wyścig! Nigdy nie widziany ! „. Klienci mają na ustach tylko jedno imię: „Schumacher”! Udział w powrocie mistrza Niemiec ma swoją cenę, od 100 do 360 euro za trzy dni wydarzeń.

Michael Schumacher, główna atrakcja Grand Prix Bahrajnu, jest również wyklejony w gazetach, na ścianach i innych latarniach. Jego portret, wzrok skierowany ku niebu i napis „Powrócił” wyglądają trochę kiczowato, ale kogo to obchodzi. Ten powrót był tak oczekiwany, że wciągnęliśmy się w grę...

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz