Czy powinniśmy się cieszyć z nowej skali punktacji w wyścigach sprinterskich w Formule 1?

W każdy wtorek dwóch naszych reporterów koncentruje się na gorącej debacie chwili. W tym tygodniu na kilka dni przed rundą Imola zadajemy sobie pytanie, czy powinniśmy się cieszyć z nowej skali punktacji w wyścigach sprinterskich w Formule 1?

opublikowany 19/04/2022 à 10:00

Jeremy’ego Satisa

0 Zobacz komentarze)

Czy powinniśmy się cieszyć z nowej skali punktacji w wyścigach sprinterskich w Formule 1?

Za czy przeciw nowej skali punktacji w wyścigach sprinterskich w F1? © Foto Montaż DPPI / AUTOhebdo

Fakty : Zeszłej zimy Formuła 1 postanowił przyznać już nie trzy, ale osiem punktów zwycięzcom wyścigów sprinterskich, przyznając punkty pierwszej ósemce w kolejności malejącej (od 8 do 1). Patrząc w przyszłość na pierwszy z trzech wyścigów sprinterskich w tym roku (na Imoli), czy powinniśmy być zadowoleni z nowej skali punktacji w wyścigach sprinterskich w Formule 1? 

TAK, przez Gonzalo Forbes

Nigdy nie byłem wielkim fanem idei Wyścigów Sprinterskich. Ale nawet jeśli oznacza to zrobienie ich, równie dobrze możesz je zrobić dobrze. Pojawienie się nowego formatu w 2021 r. miało na celu zaoferowanie fanom większej ilości widowisk poprzez dodanie wyścigu na 100 km, czyli około dwudziestu okrążeń. Stawką? 3 punkty dla zwycięzcy, 2 dla drugiego miejscae i 1 za 3e. Skromna nagroda za podjęcie dużego ryzyka, ponieważ resztę weekendu można było łatwo zniweczyć, a występ, który tak naprawdę nie spełnił oczekiwań.

Organy zarządzające F1 zdecydowały się następnie zrewidować swoje plany i tym samym wprowadziły nową skalę. Teraz zwycięzca ma 8 punktów, 7 za 2e, 6 za 3e i tak dalej, aż do 8-go, sytuacja jest wyraźnie inna. To rzeczywiście nada większe znaczenie sobotniemu sprintowi. Często znajdujący się w defensywie pilotom oferuje się możliwość poprawy swojego bilansu. Ci ze środka stawki będą mogli bardziej atakować, aby zdobyć więcej punktów, zdobyć pozycje w niedzielnej stawce i tym samym zakończyć weekend wyścigowy z większą liczbą punktów w kieszeni.

Po pierwszym eksperymencie w 2021 r. Liberty Media i Formuła 1 mają okazję dać drugą szansę produktowi, który nie został jednomyślnie zaakceptowany na padoku. Zmienione nagrody mogłyby zaoferować F1 nowy sposób promowania większego widowiska, do czego dążyła już od dłuższego czasu. Należy jednak uważać, aby nie wpaść w pułapkę przesady, aby nie zaburzyć równowagi weekendu, w którym niedzielne Grand Prix słusznie musi pozostać najważniejszym wydarzeniem. Pierwszym elementem odpowiedzi powinien być GP Emilii-Romanii. 

NIE, Jérémy Satis

Zwiększenie skali punktacji z trzech do ośmiu dla zwycięzcy wyścigu sprinterskiego nie jest pozbawione ryzyka. Arytmetycznie będzie to miało wpływ na dalsze wzmocnienie księgowego znaczenia sobotniego wyścigu. Jednak nawet jeśli w tym roku będzie ich tylko trzech, a stawką będzie osiem punktów, to wyścig w 2021 r., który był jedynie wyścigiem kwalifikacyjnym, stanie się wydarzeniem samym w sobie. To jest dokładnie to, co Liberty chce zrobić. Absolutnie, czemu nie... zawody sprinterskie trwające krócej niż godzina pozwalają widzom (TV) zobaczyć, jak kierowcy bezlitośnie atakują się nawzajem, bez nadmiernego myślenia o strategii...

Jednak historycznie rzecz biorąc, Formuła 1 to dyscyplina rozgrywana przez dwie godziny, w której duże znaczenie przywiązywano do strategii, pit stopów i zarządzania oponami. Efektem rykoszetu, wyolbrzymianie wyścigu sprinterskiego i zwiększanie jego znaczenia – także na poziomie księgowym – nieuchronnie wykolei samo Grand Prix. Sami oceńcie: osiem punktów to… szóste miejsce w niedzielnym Grand Prix! Czy to nie byłoby trochę za dużo jak na wyścig trwający niecałą godzinę? Z pewnością zatem, biorąc pod uwagę trzy małe jednostki w zeszłym roku, kierowcy nie mieli powodu, aby w sobotę podejmować całe ryzyko, ale być może znalazł się złoty środek pomiędzy trzema a ośmioma...

Przypominamy, że F1 podjęła również decyzję o zwiększeniu kapitału punktowego w odpowiedzi na odmowę zespołów dotyczącą przejścia na sześć wyścigów sprinterskich, wynikającą z chęci Liberty i FIA, aby nie zwiększać odpowiednio budżetu limitu. Wzrost do ośmiu punktów był zatem także i przede wszystkim decyzją polityczną, która miała uratować sprinterki w czasie, gdy zespoły narażały je na niebezpieczeństwo. Ale mimo wszystko bądźcie ostrożni, ta nowa sytuacja nie powinna zniekształcić mistrzostw za rok, dwa, trzy lata, kiedy ich liczba być może podwoi się, a nawet potroi!

CZYTAJ TAKŻE > FIA wyjaśnia prędkość samochodu bezpieczeństwa w F1

Jeremy’ego Satisa

Świetny reporter F1 i pasjonat formuł promocyjnych

0 Zobacz komentarze)