Chęć władz sportowych obniżenia kosztów stajni sportowych Formuła 1 do 2021 r. poprzez standaryzację kilku części mechanicznych nie każdemu odpowiada gust. Wśród podmiotów niezbyt zmotywowanych tym projektem znajduje się m.in Ferrari. Mattia Binotto, zaproszona na konferencję prasową w piątek 6 września w Monza (Włochy), nie owijała w bawełnę.
„Uważamy, że standaryzacja może nawet stanowić ryzyko dla F1 w przyszłości, ponieważ przede wszystkim nie wiadomo, jaki poziom będzie niezawodności na samym początku”. (tego procesu. Przyp. red.) uruchomił szef Scuderii.
Na potwierdzenie swojej tezy Mattia Binotto przypomina obawy, jakie napotkał: Formuła 2 na początku sezonu 2018. " Z lIch wspólne sprzęgło sprawiało, że podczas wielu wyścigów musieli startować za samochodem bezpieczeństwa ponieważ sprzęgło nie było wystarczająco niezawodne. »
Następnie Szwajcar wygłosił bardziej uprzejme przemówienie, " Moglibyśmy zaakceptować tę standaryzację, ale musimy mieć pewność, że jest ona wiarygodna, że poziom jakości jest optymalny, a poziom osiągów jest zgodny z oczekiwaniami wobec F1. »
Wreszcie standaryzacja mogłaby wywołać efekt odwrotny do pożądanego przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA), czyli wzrost kosztów. „Wierzymy, że w przypadku większości standardowych elementów, które oferujemy na rok 2021, wszyscy będziemy musieli zmienić projekt samochodu i uważać, aby każdy element działał poprawnie. Wszystko to jest dodatkowym kosztem. »
Mattia Binotto to precyzuje wystąpiłaby nadwyżka budżetowa „od dziś do 2021 r.”, ale aby zniknęło ono wraz z wprowadzeniem tej zasady.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)