Wielki powrót Renault na siatce startowej F1 zostanie zrealizowany w najbliższy weekend z okazji wznowienia Mistrzostw Świata w Melbourne w Australii. Po dwóch zimowych sesjach testowych w Barcelonie Losange nie chce nakładać na siebie niepotrzebnej presji przed pierwszym wyścigiem na R.S.16 powierzonym Jolyonowi Palmerowi i Kevin Magnussen.
Za kulisami francuska marka kontynuuje prace nad restrukturyzacją swoich dwóch podmiotów w Viry i Enstone. Powołany na stanowisko szefa technologii w zespole Renault Sport F1 i nadzorujący operacje techniczne pomiędzy jednostkami Viry i Enstone, Bob Bell szczegółowo opisuje zmiany, które powinny nastąpić w nadchodzących miesiącach.
« Przywracamy zasoby Enstone, – wyjaśnia Brytyjczyk. W naszym planie wyraźnie określono, że musimy to osiągnąć w ciągu dwóch lat. Obecnie jest nas około 470, a w przyszłości liczba ta powinna zmierzać w stronę 650. Dotarcie tam zajmie nam ponad osiemnaście miesięcy.
Jeśli chodzi o Viry, jesteśmy raczej w trakcie restrukturyzacji, aby zharmonizować i dostosować organizację do organizacji Enstone z myślą o przyszłości. Rekrutacja ma na celu stworzenie idealnej kombinacji talentów. Tak samo jak potrzebujemy bardziej doświadczonych ludzi, potrzebujemy młodej krwi. »
Bob Bell jest również pewien ewolucji RS16 z Melbourne. „Chociaż pozostajemy w tyle pod względem aerodynamiki i mocy, jest on dobrze wyważony, stabilny i idealny do rozwoju. Nie traciliśmy dużo czasu na szukanie równowagi. Jesteśmy zatem bardzo pewni, że potrafimy szybko złapać rytm. Gdybyśmy w Melbourne zdołali wcisnąć się do pierwszej dziesiątki, bylibyśmy całkiem szczęśliwi. »
Znajdź naszą prezentację Grand Prix Australii, zespół po zespole, w numerze 2054 AUTOhebdo, już dostępnym w wersji cyfroweji jutro w kioskach. Nasz przewodnik po F1 2016 również pozostaje dostępny w wersji cyfrowej i w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)