Valtteri Bottas (Mercedes) wydawało się, że zrobiło kluczowy krok w stronę zwycięstwa podczas Grand Prix z okazji 70. rocznicy zawodów Formuła 1. Fin nie był więc zadowolony z utrzymania przewagi na pole position, gdy zgasły światła trzymał swojego kolegę z drużyny Lewisa Hamiltona w bezpiecznej odległości podczas swojej pierwszej kadencji.
Po pierwszej i miejmy nadzieję jedynej fali pit stopów, czarna strzała z numerem 77 odzyskała ponad 3-sekundową przewagę nad kolegą i przeciwnikiem. Jednak piękny porządek miał się zachwiać z powodu Max Verstappen i jego taktykę podczas jednego pit-stopu!
Z twardymi oponami Mercedes był wolniejszy niż czerwony Byk wyposażone w identyczne gumki. Wracając na tor tuż za Valtterim Bottasem, Max Verstappen miał zamiar szybko sobie z tym poradzić dzięki świeższym kopertom.
Przechodząc przez trybuny po raz drugi, poleman miał się poddać Lewis Hamilton w rundach finałowych. „To oczywiście bardzo frustrujące. przyznał. Moja strategia była daleka od optymalnej. Powinniśmy byli dłużej pozostać na torze podczas mojego drugiego przejazdu. W rezultacie końcówka wyścigu była łatwiejsza dla Hamiltona. »
Valtteri Bottas nie jest zatem wcale usatysfakcjonowany losem, jaki przygotowali mu stratedzy „Gwiazdy”. „Zespół zasnął, gdy Max przejechał przed nami (po zatrzymaniu się mercedesa). Można się wiele nauczyć z tego wyścigu.
Max był przede mną, mógł więcej atakować i miał przewagę. Kiedy patrzymy na Red Bulls, nie mieli oni żadnych pęcherzy na oponach. Nie wiemy dlaczego. To najważniejsza rzecz, na której powinniśmy się skupić. » Kolejna stracona szansa Valtteriego Bottasa na odzyskanie punktów od Lewisa Hamiltona w mistrzostwach.
W numerze 2273 AUTOhebdo, dostępnym cyfrowo w poniedziałek wieczorem i w środę w kioskach, znajdziesz analizę GP z okazji 70. rocznicy GP przeprowadzoną przez naszego specjalnego korespondenta.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)