To plaga, która Charles Leclerc niestety nie jest pierwszą ofiarą Formuła 1. W ten wielkanocny poniedziałek Monako skradziono mu zegarek Richarda Mille’a, którego wartość szacuje się na 300 000 euro, należący do marki szwajcarskiego zegarmistrza, który od początku istnienia Leclerca był jednym z najważniejszych zwolenników Leclerca w karting.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 22:XNUMX w miejscowości Viareggio w Toskanii. Obecny z przyjaciółmi i jego trenerem Andreą Ferrari, Leclerc został po raz pierwszy zauważony przez fanów w rejonie portu. Lider mistrzostw świata skorzystał z okazji, aby przychylnie odpowiedzieć na prośby, szczególnie ceniony we Włoszech.
Ulica pogrążyła się w ciemności
Tyle że w czasie, gdy robił te zdjęcia, do grupy wkradł się niezwykle przebiegły złodziej i niezauważony ukradł mu zegarek. W momencie ataku ulica była ciemna. Na swoim koncie na Instagramie Andrea Ferrari z okolicy nawoływała miasto Viareggio. „Via Salvatori od miesięcy była pogrążona w ciemnościach. Informowaliśmy o tym od kilku miesięcy. Wczoraj wieczorem okradziono nas na Via Salvatori. Czy zamierzasz szybko naprawić oświetlenie uliczne? Proszę o przyjaciela…” – zażartował w końcu.
To nie pierwszy przypadek kradzieży cennego zegarka u pilota. W zeszłym roku byli to Brytyjczycy Lando Norris któremu podczas meczu Euro 2020 na Wembley wyrwano mu nadgarstek Richarda Mille'a.
CZYTAJ TAKŻE > Czy Ferrari powinno już ustalić hierarchię między Leclerkiem i Sainzem?
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)