Christian Horner: „Niczego nie przyjmujemy za pewnik”

Mając 80 i 97 punktów przewagi odpowiednio w mistrzostwach kierowców i producentów, Red Bull widzi, że to nadchodzi… nie poddając się, zdaniem szefa

opublikowany 04/08/2022 à 16:06

Jeana-Michela Desnouesa

0 Zobacz komentarze)

Christian Horner: „Niczego nie przyjmujemy za pewnik”

Christian Horner na Grand Prix Węgier (fot. Xavi Bonilla / DPPI)

Christianie Hornerze, gdzie wśród 28 zwycięstw Maxa w Grand Prix należy umieścić to, które zdobył na Węgrzech?

Właśnie tam! Na początku po raz pierwszy widziałem go tak ostrożnego. Znalazł się trochę w środku stawki, ale jego tempo i sposób, w jaki radził sobie z problemami, które miał, były fenomenalne. Zamierzaliśmy rozpocząć wyścig na twardych oponach, ponieważ wydawało się, że to nasza największa szansa. Jednakże podczas okrążenia startowego przejechanego na miękkich oponach Max i Checo mieli trudności z wytworzeniem temperatury. Od tego momentu zostawiliśmy ich w Softie i zdecydowaliśmy się na dwa przystanki.

Co miało największy wpływ na Twoje przewidywania przed wyścigiem a wynik końcowy?

Pogoda była kluczowym czynnikiem, a możliwość szybkiego wycofania samochodów z peletonu to kolejny, ponieważ spodziewaliśmy się, podobnie jak w zeszłym roku, utknięcia w pierwszej kwarcie wyścigu. Ponieważ spadek temperatury zmusił nas do przyjęcia innej strategii, mieliśmy także przewagę pod względem przyczepności, którą mogliśmy wykorzystać od początku. Max i Checo szybko oderwali się od peletonu i nie zajęło im dużo czasu zdobycie bramki Ferrari i Mercedes ukierunkowane.

Kiedy Max wrócił do 38e kolei, czy spodziewałeś się, że Ferrari zabezpieczy swój przystanek, zatrzymując Charlesa?

Nie poniewaź Ferrari wtedy przyjął zupełnie inną strategię. Wyobrażam sobie, że próbowali utrzymać swoją pozycję na torze, ale gdy tylko sprowadzili Charlesa, aby dać mu zestaw Dursów, zwycięstwo było możliwe. Znaleźli się w pułapce i to otworzyło przed nami nowe możliwości.

Pilot nadal musiał umieć wykorzystać sytuację...

Bardzo szanuję zachowanie Maxa. Wiesz, jego sposób działania jest trudny, ale sprawiedliwy. W pierwszej połowie mistrzostw między nim a Charlesem było wiele trudnych wyścigów i nie doszło do ani jednego kontaktu. Wspaniale jest to widzieć!

Co powiesz tym, którzy myślą, że mistrzostwa się skończyły?

Mówię im, że tabela punktów rzeczywiście jest dla nas korzystna i pozwala nam spokojnie rozpocząć przerwę letnią, ale przed nami jeszcze wiele wyścigów. Ferrari jest szybkie, Mercedes wraca do gry i nie przyjmujemy niczego za pewnik!

CZYTAJ TAKŻE > Hannah Schmitz, strateg, dzięki któremu Red Bull wygrywa

0 Zobacz komentarze)