Małe rozczarowanie po przybyciu na stację La Rochelle: Stéphane Guérin czeka na nas w swoim białym Audi kombi. „Obiecywałem oryginalność z Méhari, ale nie ma sposobu, aby go wybudzić z hibernacji”, prawie przeprasza, ściskając dłoń.
Nie ma problemu, jeśli zabierzesz mnie do wspaniałego miejsca…
Pojedziemy do Ile de Ré i zjemy lunch nad morzem w jednej z pierwszych restauracji, w których pracowałem, gdy miałem 18 lat. Mostu wtedy jeszcze nie było, trzeba było płynąć promem. Nie trzeba dodawać, że spędziliśmy tam całe lato...
Czy pochodzisz z Rochelais?
Mieszkam tam 40 lat, mam 47 lat, więc mogę powiedzieć, że wiem. Ale urodziłem się w Le Mans, na 24-godzinnym torze!
Na torze?
W Tertre Rouge! A dokładniej w klinice Tertre Rouge. Mój ojciec był mechanikiem i zawsze pracował w Bugatti. Więc zostałem zmuszony do pracy w sporcie motorowym. Ale rodzina nie pozostała tam długo, miałem 7 lat, kiedy przybyliśmy do La Rochelle.
I nie mam zamiaru wyjeżdżać; moja córka tu mieszka, środowisko życia jest przyjemne… Jedynym problemem jest to, że dużo podróżujemy do pracy. Połączenia z lotniska La Rochelle to nie to.
Są loty do Londynu, dostaniemy linię do Paryża, ale w sumie musimy jechać do Nantes-Atlantique, które rozwinie się wraz z zakończeniem projektu Notre-Dame-Des-Landes. Swoją drogą rezygnacja z tego jest dla mnie dobrą decyzją.
Odkryj całą naszą Carpooling ze Stéphane Guérinem w numerze nr 2159 AUTOtygodniowo, już dostępny w wersji cyfrowej i w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)