D'Ambrosio z Marussią Virgin Racing

Po czterech przejazdach w piątek i podczas testów debiutantów w Abu Zabi za kierownicą VR01, Belg wywalczył sobie miejsce startowe w przyszłym roku w Formule 1, w zespole Richarda Bransona.

opublikowany 21/12/2010 à 11:27

Villemanta

0 Zobacz komentarze)

D'Ambrosio z Marussią Virgin Racing

Belgia czekała od szesnastu lat, aż jeden z jej członków dołączy do stowarzyszenia Formuła 1. Świeżo ukoronowany tytułem Formuły Renault Seria 3.5 Bertranda Baguette oczekiwano na początku 2010 roku w Sauberze. Niestety miejsce przypadnie Pedro de la Rosa, którego portfolio było nieco bardziej rozbudowane. Wreszcie następca Philippe'a Adamsa (ostatniego Belga widzianego w Formule 1 z dwoma GP dla Team Lotus w 1994 r.) nazywa się Jérôme d'Ambrosio.

W tym sezonie kierowca z sektora Gravity Sport Management obronił barwy Dams w serii GP2. Chociaż jego pierwsze wyścigi były nieco chaotyczne, D'Ambrosio szybko doszedł do siebie po tym, jak został odsunięty na bok Romain Grosjean w Hockenheimie. Druga połowa 2010 roku była znacznie bardziej owocna. Ma na swoim koncie także wspaniałe zwycięstwo podczas 2. wyścigu na ulicach Księstwa Monako.

Potem sezon człowieka, który 25 grudnia będzie obchodził swoje 27. urodziny, zamienił się w bajkę, kiedy Virgin Racing powierzyło mu jeden ze swoich VR01 na piątkowe bezpłatne treningi czterech z pięciu ostatnich Grand Prix (Singapur, Japonia, Korea i Brazylii). Dar niebios, który spełnił w bardzo piękny sposób. Doświadczenie powtórzyło się podczas pierwszego dnia testów Rookie Tests w Abu Zabi.

I najwyraźniej Jérôme d'Ambrosio pomyślnie zdał egzamin. Potem plotki stawały się coraz bardziej natarczywe. Jérôme d'Ambrosio mógł bronić barw Virgin Racing w 2011 roku, która od tego czasu zmieniła nazwę na Marussia Virgin Racing. Dziś wiadomość została ogłoszona oficjalnie, zgodnie z tym, co AUTOhebdo ogłosiło Państwu w zeszłym tygodniu. W 2011 roku Belgia będzie miała swojego kierowcę Formuły 1.

„Obserwowaliśmy Jérôme’a od jakiegoś czasu i poważnie rozważaliśmy zaoferowanie mu pozycji wyjściowej w 2011 roku. komentuje szef zespołu John Booth. Bardzo uważnie śledziliśmy jego postępy w GP2 i było jasne, że warto go obserwować. Kiedy jednak umieściliśmy go w samochodzie podczas pierwszych wolnych treningów ostatnich czterech Grand Prix i podczas testów w Abu Zabi, przekroczył on wszelkie nasze oczekiwania. Doskonale wkomponował się w zespół, wszyscy bardzo dobrze się z nim dogadywali, łącznie z naszymi partnerami i mediami. Oprócz niezaprzeczalnego talentu za kierownicą A jednomiejscowy Formuły 1 to niezwykle sympatyczny młody człowiek. Zasłużył na to miejsce wyłącznie dzięki zasługom i myślę, że wraz z Timo (Glockiem) i Luizem Razią mamy świetny zespół młodych ludzi, doświadczonych, szybkich i z ogromnym potencjałem. Nie mogę się doczekać, co wspólnie osiągniemy w przyszłym sezonie. »

„Jestem zachwycony, że osiągnąłem swój cel, którym było zdobycie miejsca startowego w Marussia Virgin Racing. kontynuuje Jérôme d'Ambrosio. Kiedy przyjechałem we wrześniu, było wszystko, na co liczyłem. Nie było to łatwe, bo było wielu pretendentów, ale świetnie dogadywałem się z zespołem i myślę, że znalazłem swój dom. Czuję się z nimi bardzo dobrze. Są bardzo profesjonalni i ambitni. To bardzo ekscytujące wiedzieć, że przyczynię się do przyszłości zespołu. Chciałbym podziękować wszystkim w Marussia Virgin Racing za zaufanie, jakim mnie obdarzyli, a sektorowi Gravity Sport Management za wsparcie przez całą moją karierę. »

0 Zobacz komentarze)