W 2014 roku jednomiejscowe samochody osobowe F1 wszystkie korzystają z systemu Brake-by-Wire na tylnej osi. Po przybyciu na tor Monza system ten zostanie wystawiony na próbę podczas kilku gwałtownych hamowań na końcu długich prostych toru włoskiego. Dla Daniel Ricciardo, to właśnie ten parametr będzie decydujący w najbliższy weekend.
„Największym wyzwaniem na Monzy będzie hamowanie. Pierwsza szykana jest najlepszym przykładem: dojeżdżasz do pierwszej szykany z największą prędkością, jaką osiąga samochód F1 przez cały rok, i hamujesz wchodząc w jeden z najciaśniejszych zakrętów, jakie pokonujesz w trakcie sezonu. W połączeniu z faktem, że robisz to przy bardzo małej sile docisku, oznacza to, że samochód ma tendencję do ślizgania się, a zatrzymanie może zająć trochę więcej czasu. Nie możesz sobie pozwolić na zablokowanie koła, ale nie możesz też tracić czasu na zbyt agresywne pedałowanie. To wymaga ciągłego skupienia. » – wyjaśnia Australijczyk czerwony Byk.
Dlatego też MGU-K (system odzyskiwania energii hamowania) zostanie przetestowany we Włoszech, obok turbodoładowanego/hybrydowego silnika V6, na trasie bardzo wymagającej pod względem mocy silnika. Jednomiejscowe wyposażone w blok Renault spodziewaliśmy się cierpień, ale w Belgii widzieliśmy, że rzeczywiście zwyciężył RB10, wykorzystując w szczególności okoliczności wyścigowe.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)