Pomimo surowych kar za zmianę jednostki napędowej, zmuszających go do startu z końca siatki, Fernando Alonso zakończył belgijskie zawody Spa-Francorchamps na 7. miejscu. Pilot McLaren odniósł ogromne korzyści na interwencji samochodu bezpieczeństwa i przerwaniu wyścigu spowodowanego gwałtownym zjazdem z toru Kevin Magnussen awansować w hierarchii, wspinając się chwilowo na czwartą pozycję.
Według byłego pilota wyniki zachęcające Ferrari, który wcześniej w weekend przyznał, że chce zachować całe swoje zaufanie do Hondy, pomimo problemów napotkanych w japońskim bloku silnika.
„To był ekscytujący wyścig, w którym czułem się dobrze przez cały czas trwania zawodów, komentuje Alonso. W ten weekend mieliśmy dobre tempo i radziliśmy sobie na tym torze lepiej, niż oczekiwaliśmy. Wczoraj w kwalifikacjach z Jensonem byliśmy w pierwszej dziesiątce, a dziś zdobyliśmy punkty.
Uwierz mi, kilka miesięcy temu byłoby to nie do pomyślenia na takim torze. Jest postęp, prawdziwy postęp. I po całym pechu na początku weekendu, dzisiaj w końcu odnieśliśmy sukces. Zaczęliśmy jako ostatni, ale udało nam się uniknąć incydentów.
To prawda, że nie mogliśmy powstrzymać Lewisa, Sergio (Péreza) ani Sebastiana, ponieważ byli po prostu za szybcy, ale mieliśmy wystarczające tempo, aby utrzymać przewagę Valtteri Bottas. »
Wynik, który pozwala również drużynie z Woking uzyskać przewagę w mistrzostwach Toro Rosso. Hiszpan nie zamierza na tym poprzestać. Myślę, że od teraz możemy regularnie zdobywać punkty. Podsumowując, zaobserwowaliśmy dowody bardzo dużego postępu. Zmierzamy we właściwym kierunku, to pewne. »
Pełny raport i analizę Grand Prix Belgii, przygotowane przez naszych specjalnych korespondentów w Spa-Francorchamps, znajdziesz w numerze AUTO 2078tygodniowo, dostępny dziś wieczorem w wersji cyfrowej oraz w środę w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)