Jako szef zespołu Marussia John Booth stał w pierwszym rzędzie, aby śledzić postępy Julesa Bianchiego. Aż do tego przeklętego dnia 5 października 2014 r., kiedy Francuz miał wypadek podczas GP Japonii. Ogłoszenie śmierć Julesa spowodowany silne emocje w świecie sportów motorowych, ale Brytyjczyk z pewnością był jednym z najbardziej dotkniętych w środowisku zawodowym.
„Słowa nie potrafią opisać ogromnego smutku w naszym zespole dzisiejszego ranka po stracie Julesa. Zostawił niezatarty ślad w naszym życiu i zawsze będzie częścią wszystkiego, co osiągamy i wszystkich naszych wysiłków w przyszłości.”, skomentował John Booth w komunikacie prasowym Manor F1 Zespół.
„Jules był genialnym talentem. Jego przeznaczeniem było dokonanie wielkich rzeczy w naszej dyscyplinie. Zasłużył na wielki sukces. Był także wspaniałym człowiekiem, który pozostawił niezatarte wrażenie na ludziach, których poznał na całym świecie. Zobaczyli, podobnie jak my, że był zarówno bardzo zmotywowanym kierowcą, jak i ciepłą, pokorną i ujmującą osobą, która rozświetliła nasz garaż i nasze życie.– dodał Brytyjczyk.
„Jesteśmy naprawdę dumni, że daliśmy Julesowi szansę udowodnienia światu, co potrafi w F1. Wiedzieliśmy, że mamy wyjątkowego kierowcę w rękach, odkąd po raz pierwszy pojechał dla nas podczas przedsezonowych testów w 2013 roku. To był zaszczyt, że mogliśmy nazwać go naszym kierowcą, kolegą z zespołu i oczywiście naszym przyjacielem. Nasze myśli i modlitwy są z cudowną rodziną Bianchi, która przez ostatnie dziewięć miesięcy wspierała Jules. W zamian Jules był dla nich wartością absolutną”– powiedział John Booth.
John Booth zakończył swoje przemówienie opowieścią o wspaniałym wsparciu otrzymanym po tym strasznym wypadku na Suzuce. „Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wspierali Jules od czasu jej wypadku w Japonii w październiku ubiegłego roku. Twoja życzliwość była źródłem spokoju dla jego rodziny i dla nas, jego zespołu. Będziemy liczyć na to, że w nadchodzących dniach i miesiącach nadal będziecie nas wspierać, gdy będziemy nadal jeździć dla Jules. »
Jules Bianchi pozostaje jedynym kierowcą, który zdobył punkty dla zespołu Marussia/Manor F1 Team, zajmując 9. miejsce w GP Monako 2014.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)