Na koniec weekendu, który pozostanie naznaczony spektakularny wypadek z udziałem Fernando Alonso i Estebana Gutiérreza podczas Grand Prix Australii, McLaren opuszcza Melbourne bez zdobycia ani jednego punktu a jednocześnie zachęcające do podnoszenia kwalifikacji w klanie Woking. Alonso, szybko wyeliminowany, nadzieje brytyjskiego zespołu pokładał w Jensonie Buttonie, ale mistrzowi świata z 2009 roku udało się w finale wznieść swojego MP4-31 napędzanego silnikiem Hondy jedynie na 14. miejsce.
„Mój samochód nie był taki zły” – komentuje były kierowca Hondy. Myślę, że mieliśmy niedoskonałą strategię na wyścig. Nie pomogła nam też czerwona flaga, bo już zrobiliśmy pierwszy przystanek. »
Pomimo tego pierwszego pustego wyniku Eric Boullier, dyrektor zawodów McLaren Racing, nie traci nadziei na nadchodzące wyścigi. „Jeśli chodzi o Jensona, jak na ironię, to samochód bezpieczeństwa, a następnie czerwona flaga uruchomiona po wypadku Fernando zagroziły jego strategii. Prawdziwym problemem była także degradacja opon.
Jesteśmy pewni siebie, opierając się na postępach poczynionych zimą i mocno wierzymy, że dzięki mniej zagmatwanej sesji kwalifikacyjnej i spokojniejszemu wyścigowi będziemy w stanie zdobyć punkty w kolejnych Grand Prix".
Kolejne spotkanie dla F1 odbędzie się 3 kwietnia na trasie Sakhir w Bahrajnie.
Zapoznaj się z analizą Grand Prix Australii przeprowadzoną przez naszych specjalnych korespondentów w numerze 2055 AUTOtygodniowo, dostępny od poniedziałku wieczorem w wersji cyfrowej na wszystkich platformach, a od środy w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)