Testy Mercedesa: Red Bull i Ferrari składają skargę

Zespół Brackley odbył trzydniowe testy, aby popracować nad oponami Pirelli po Grand Prix Hiszpanii. Jeśli dla producenta było to legalne, rywale w to wątpią.

opublikowany 26/05/2013 à 13:49

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Testy Mercedesa: Red Bull i Ferrari składają skargę

Uczestnicząc trzy dni prywatnych testów w celu pracy nad oponami, Mercedes AMG F1 Czy drużyna złamała regulamin sportowy? Jeśli Pirelli zapewnia, że ​​niekonkurencja jest znacznie bardziej wątpliwa. I nie bez powodu niemiecki zespół z największą dyskrecją wykorzystałby tegoroczne W04 i naruszył artykuł 22.4 regulaminu sportowego, który zabrania testowania samochodu młodszego niż dwa lata pomiędzy Grand Prix. Co gorsza, Nico Rosberg i Lewis Hamilton miałby okazję trenować nowe mieszanki włoskiego producenta, który musi zgłosić się do konkursu na następnym spotkaniu w Kanadzie. Wystarczająco, aby zapewnić im pewną przewagę techniczną.

Takie jak, czerwony Byk et Ferrari właśnie złożył skargę do FIA. „Rozumiem, że Pirelli chce przetestować swoje opony, najwyraźniej mają z nimi problemy”, skomentował szef zespołu Red Bull Christian Horner. „Rozczarowujące jest to, że zrobiono to w nieprzejrzysty sposób. Odbyły się trzy dni testów obecnym samochodem na oponach, które będą używane w kolejnym Grand Prix, możecie to nazywać jak chcecie, to są testy! Musimy sobie z tym poradzić zgodnie z prawem i właśnie to zamierzamy zrobić”.- zadeklarował, zanim zespół złożył skargę do władz.

Skarga, do której przyłącza się Scuderia Ferrari. „Pirelli może zaoferować szansę przeprowadzenia 1 kilometrów testów w celu opracowania opon i bezpieczeństwa. Jednak aspektem, który nas niepokoi, jest rok używanego samochodu, ponieważ stanowiłoby to naruszenie art. 000 (regulaminu sportowego, przyp. red.) wskazał ze swojej strony rzecznika włoskiej drużyny. „Jeśli nie jest to sprzeczne z artykułem 22, wówczas również bylibyśmy zainteresowani zrobieniem tego „. Ferrari brało już udział w sesji testowej Pirelli pomiędzy Bahrajnem a Barceloną, ale samochodem z 2011 r. W przypadku udowodnionego oszustwa Mercedesowi groziłoby wykluczenie z Mistrzostw Świata Konstruktorów, a także kara grzywny, która mogła przekroczyć te 100 milionów euro.

0 Zobacz komentarze)