Tak jak producenta swojego silnika, Red Bull Racing jest usatysfakcjonowany zakończeniem testów w Jerez, które zakończyły się w tym tygodniu. Zespół Miltona Keynesa mógł wziąć udział w czterech dniach testów ze swoim RB11 i tym samym uzyskał zupełnie inne wyniki w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy debiut RB10 z zespołem napędowym Renault były szczególnie skomplikowane.
Jednak wyniki dla Red Bulla wydają się mieszane. Jeśli Toro Rosso STR10 był jednym z najbardziej pracowitych w Jerez z przejechaniem ponad 1500 km, Red Bull RB11 był jednym z najmniej aktywnych z zaledwie 730 km na liczniku. « Jest dużo bardziej pozytywnie niż w zeszłym roku »– zapewnia jednak Christian Horner, szef zespołu Red Bull Racing. „Mamy obawy, ale nie mają one nic wspólnego z podstawowymi problemami, które mieliśmy w zeszłym roku. To było coś więcej, czego można było oczekiwać od zimowej sesji testowej. »
Ale Red Bull Racing również stracił prawie jeden dzień testy po zjechaniu z toru Daniila Kvyata, które uszkodziło przednie skrzydło RB11. Rosjanin mógł wówczas jedynie przeprowadzać wycieczki instalacyjne, ponieważ konstrukcja Milton Keynes nie posiadała części zamiennych. „Był fenomenalny i naprawdę dobrze się zaaklimatyzował. Pierwszego dnia za kierownicą miał niefortunny wypadek poza torem, ale już drugiego dnia był w stanie przekazać dobre opinie. Ogólnie było bardzo pozytywnie”– dodał Christian Horner.
Zapraszamy do zapoznania się z relacją z zimowych testów w Jerez w numerze 1998 AUTOhebdo, dostępną od jutrzejszego wieczoru w wersji cyfrowej na wszystkich platformach, a od środy w kioskach.
komentarze
*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!
0 Uwagi)
Aby napisać komentarz
0 Zobacz komentarze)