Ferrari: Alonso-Massa, sytuacja nabiera tempa!

Na pierwszy muskularny pojedynek Fernando Alonso z Felipe Massą czekały całe Włochy. Miało to miejsce w Szanghaju, na linii dojazdowej do boksów. Brazylijczyk ma powody do złości.

opublikowany 18/04/2010 à 12:09

Artykuł wstępny

0 Zobacz komentarze)

Ferrari: Alonso-Massa, sytuacja nabiera tempa!

Fernando Alonso, od chwili jego przybycia o godz Ferrari, często miał prawo do pytania: „jak układają się twoje relacje z Felipe Massą”? Jeśli zawsze odpowiadał uspokajającym tonem, tym razem Hiszpan dał wszystkim fanom powód do zmartwień. Na 20. okrążeniu dwaj kierowcy Ferrari zjechali do alei serwisowej, aby zmienić opony z powodu powrotu deszczu. Na zakręcie tej drogi dojazdowej Fernando Alonso wyprzedził Felipe Massę, pozwalając mu zatrzymać się przed Brazylijczykiem, który przed zmianą opon musiał poczekać kilka sekund za swoim kolegą z drużyny (obejrzyj wideo).

« Wyszedłem z pinu gorzej, mówi nam Felipe Massa. Pojeździłem trochę na łyżwach, Fernando podszedł bliżej i wciągnął mnie do środka. To prawda, kosztowało mnie to wiele miejsc. » Zapytany o ryzyko, jakie podjął jego kolega z drużyny podczas tego wyprzedzania, Brazylijczyk nie odpowiedział, po prostu przewrócił oczami. Ma powody, aby winić swojego kolegę z drużyny, który z pewnością dobrze wykonał to zagranie, ale w przypadku dwóch kolegów z drużyny manewr ten wydaje się trudny do zaakceptowania.

Co więcej, Fernando Alonso uważa, że ​​nie ma sobie nic do zarzucenia, poza tym, że należy do tego samego zespołu, co kierowca, którego sprytnie wyprzedził. „ Byłem na jego wysokości, skorzystałem z okazji, aby go wyprzedzić, odpowiada Hiszpan. To nie jest agresywny ruch, po prostu byłem w lepszej sytuacji niż on. » Co więcej, dwukrotny mistrz świata uważa, że ​​Grand Prix Chin nie zaostrzy relacji między obydwoma zawodnikami. „ Nie sądzę, po prostu jesteśmy w tej samej stajni. Dlatego jest przyczyną wielu rozmów. Gdybym miał inny kolor skóry, nie rozmawialibyśmy o tym tak dużo. »

Jeśli Hiszpan potwierdzi, że nic się nie zmieni, stosunki między obydwoma zawodnikami nadal prawdopodobnie się zacieśnią. Jedno jest pewne, nie będą już sobie dawać żadnych prezentów, a wzajemna współpraca wydaje się trudna do wyobrażenia. Obiecuje, że będzie na resztę sezonu. Ale Ferrari z pewnością wszystko wyjaśni, ponieważ Scuderia ma nadzieję, że nie doświadczy tego, czego doświadczyła McLaren w 2007 r., kiedy napięte stosunki między Fernando Alonso a Lewis Hamilton skrzywdził drużynę Woking.

0 Zobacz komentarze)

Aby przeczytać także

komentarze

*Przestrzeń zarezerwowana dla zalogowanych użytkowników. Proszę vous connecter aby móc odpowiedzieć lub opublikować komentarz!

0 Uwagi)

Aby napisać komentarz